To jedyna taka książka opisująca dawne zbrodnie oraz grasujące bandy przemytników i rabusiów na terenie Suwalszczyzny

Pisarz i regionalista, który był gościem Studia Suwałki podkreśla, że wszystkie zebrane przez niego historie są prawdziwe. 

- Ta książka jest oparta wyłącznie na zderzeniach prawdziwych. Ze źródłami miałam to szczęście, że mam kolegów historyków, którzy mnie nieco wyręczyli w tych sprawach, więc dostałem praktycznie gotowy materiał, a resztę musiałem zrobić sam. Nie nie starałem się tej książki napisać w sposób historyczny, chociaż każda data, postać, wydarzenie jest zgodne z prawdą . Musiałem jednak nadać temu lżejszy ton, żeby to było łatwe, lekkie, żeby to się przyjemnie w miarę czytało.

Książka liczy 500 stron i składa się z czterech głównych rozdziałów. Jeden z nich skupia się na opisie historii związanych z używaniem i przemycaniem popularnego dawniej środka odurzającego czyli eteru - wyjaśnia Marcin Halicki. 

- Cała Suwalszczyzna była tym eterem  przesiąknięta. Jest to teraz tak chyba wstydliwa historia, żeśmy ją w ogóle wyparli z naszej świadomości, a myślę, że osoby które pochodzą korzeniami Suwalszczyzny, na pewno ich rodziny z tych wątpliwych dobroci korzystali. Upijano się po prostu nim na tym pograniczu bez umiaru, a że eter pochodził głównie z przemytu z Prus Wschodnich, to też mieliśmy tu drogę przestępczą.

Spotkanie autorskie z Marcinem Halickim jutro (22.11) o 19:00 w Miejskim Domu Kultury w Augustowie.

| red: art