Radio Białystok | Wiadomości | Rolnik stracił kilka krów, które przetrzymywał w skandalicznych warunkach
Podejrzany o zagłodzenie krów właściciel gospodarstwa niedaleko Suraża decyzją burmistrza stracił swoje zwierzęta.
Po dwóch miesiącach od ujawnienia zaniedbań władze gminy odebrały mu 10 z 18 krów, które przetrzymywał głodne w rozpadających się budynkach.
Właściciel deklarował poprawę, ale nadal zaniedbywał zwierzęta, stąd decyzja o ich odebraniu – mówi burmistrz Suraża Henryk Łapiński.
Dodaje, że w gospodarstwie na razie pozostanie jedynie 8 zwierząt, ale ostateczne także i one zostaną odebrane, kiedy tylko znajdzie się dla nich nowy właściciel.
To nie jedyne konsekwencje, które poniósł właściciel gospodarstwa, bo od samego początku sprawą zajmuje się też Powiatowy Inspektorat Weterynarii. Po pierwsze do prokuratury wpłynął wniosek o wszczęcie śledztwa dotyczącego znęcania się nad zwierzętami.
Po drugie właściciel musi zapłacić 4 tysiące złotych grzywny za niewłaściwe obchodzenie się z martwymi krowami - mówi powiatowy lekarz weterynarii Dariusz Filianowicz.
Zaniedbania w gospodarstwie wyszły na jaw na początku czerwca, kiedy to sąsiedzi poskarżyli się władzom gminy na uciążliwy zapach padliny. Okazało się, że w gospodarstwie odnaleziono kilka martwych krów, wśród których przebywało kilkanaście innych wychudzonych i bardzo zaniedbanych zwierząt.
Grozi za to do 3 lat więzienia. Na razie prokuratura nie postawiła nikomu zarzutów.
Mieszkańców niewielkiej wsi niedaleko Suraża zaniepokoił odór wydostający się z jednego z gospodarstw. To, co po interwencji zastali inspektorzy weterynarii, odsłoniło dramat kilkudziesięciu zwierząt.
Ponad 100 krów zginęło w pożarze, do którego doszło w Wierzbowie koło Łomży. W nocy (18.01) zapalił się tam budynek gospodarczy. Udało się ewakuować zaledwie około 30 zwierząt, część jednak trzeba uśpić.
Kilkanaście godzin trwała akcja ratowania ośmiu krów, które ponad tydzień temu zaginęły na rozlewiskach Biebrzy koło miejscowości Rutkowskie.