Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Uchylone uniewinnienie - sprawa zabójstwa sprzed ponad siedmiu lat
Sąd pierwszej instancji musi jeszcze raz zbadać sprawę i rozstrzygnąć szereg wątpliwości, w tym ponownie ocenić alibi oraz wyniki badań DNA - zdecydował we wtorek (11.03) Sąd Apelacyjny w Białymstoku i uchylił uniewinnienie oskarżonego o zabójstwo, do którego doszło ponad siedem lat temu.
Do zbrodni doszło w połowie grudnia 2017 roku w jednym z domów w Sejnach. Ofiarą był 65-letni mieszkaniec miasta; rodzina i znajomi zaniepokojeni brakiem kontaktu z nim zaalarmowali służby, skierowani na miejsce policjanci nabrali podejrzeń, że doszło do włamania, a w domu znaleźli zwłoki mężczyzny.
Podejrzany i oskarżony
Ofiara zginęła od ciosów nożem, miała też poważne obrażenia głowy. Podejrzany o dokonanie tego zabójstwa mężczyzna, wówczas 50-letni, został zatrzymany w jednym z gospodarstw rolnych w powiecie łomżyńskim. Prokuratura Okręgowa w Suwałkach postawiła mu zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim i działania wspólnie i w porozumieniu z inną nieustaloną osobą (lub osobami).
Dwukrotnie uniewinniony
Sąd Okręgowy w Suwałkach w pierwszym procesie oskarżonego uniewinnił, ale ten wyrok uchylił sąd odwoławczy. W połowie ub. roku przed suwalskim sądem ponownie zapadł wyrok uniewinniający. Sąd ten uznał, że zebrane dowody nie wskazują jednoznacznie na oskarżonego, a wątpliwości należy rozstrzygać na jego korzyść. Ocenił też, że jasne są okoliczności zbrodni i sposób działania sprawcy lub sprawców, ale nie można jednoznacznie wskazać motywu i skazać za to oskarżonego.
Ten wyrok ponownie zaskarżyła prokuratura. Domagała się jego ponownego uchylenia i zwrotu sprawy do sądu okręgowego. I taki wyrok we wtorek zapadł; sprawa wraca po raz drugi do SO w Suwałkach do ponownego rozpoznania.
Uzasadniając to orzeczenie sędzia sądu apelacyjnego Halina Czaban przypominała, że proces ma charakter poszlakowy, czyli nie ma w nim bezpośrednich dowodów winy sprawcy (m.in. bezpośrednich świadków). To ciąg poszlak powinien prowadzić do ustalenia, czy dana osoba przestępstwo popełniła czy też nie.
- Nie może być tak, że zasada domniemania niewinności tak jakby przeważa nad zasadą prawidłowego rozumowania - uzasadniała sędzia. Oceniła, że w tej sprawie właśnie ta zasada "nie była przez sąd zachowana", ale - co podkreślała - uchylenie orzeczenia uniewinniającego nie oznacza, że sąd apelacyjny jest przekonany, iż powinno dojść do skazania.
Sąd pierwszej instancji powinien przeprowadzić rzetelną ocenę materiału dowodowego i ją uzasadnić w taki sposób, aby można było powiedzieć, że każda poszlaka została oceniona i ten ciąg poszlak powinien skutkować takim, a nie innym rozstrzygnięciem - dodała sędzia.
Wyjaśniała, że chodzi o alibi oskarżonego, ustalenie, dlaczego doszło do zmiany jego wyjaśnień oraz o wyniki badań DNA, przeprowadzonych dla potrzeb tej sprawy.