Radio Białystok | Wiadomości | Władze Białegostoku kolejny raz przesunęły oddanie do użytku toalety publicznej
Po tym jak wykonawca nie dotrzymał trzech terminów, władze Białegostoku po raz kolejny przesunęły oddanie do użytku kontrowersyjnej toalety publicznej.
Tym razem kosztowny obiekt w sąsiedztwie Pałacu Branickich ma być uruchomiony w nieokreślonym czasie, ale nie później niż 30 dni od uzyskania przez wykonawcę niezbędnej dokumentacji.
Mimo półrocznego opóźnienia w uruchomieniu toalety, władze miasta nie przewidują odstąpienia od umowy z wykonawcą.
Agnieszka Zabrocka z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białystoku wyjaśnia, że od chwili ujawnienia niedociągnięć w budynku, wykonawca stara się uzyskać zmianę pozwolenia na budowę i przebudować wadliwy obiekt.
Dopytywana, czy po niedotrzymaniu trzech terminów nie jest już czas na całkowite odstąpienie od umowy, odpowiada, że władze miasta dostrzegają działania wykonawcy i chcą mu jeszcze raz dać czas na usunięcie wad w budynku. Jak dodaje, pójście do sądu jest ostatecznością.
Pierwotnie toaleta miała być gotowa pod koniec października, potem w połowie grudnia i ostatnio w połowie lutego - żaden z terminów nie został dotrzymany przez wykonawcę.
Od samego początku budynek budzi kontrowersje - głównie z powodu jego ceny.
Wiceprezydent Białegostoku Rafał Rudnicki poinformował, że budynek - o wymiarach kilku metrów kwadratowych - kosztować będzie 430 tysięcy złotych, czyli ok. 70 tysięcy złotych za metr kwadratowy.
Białostoczanie mówią, że za cenę toalety można kupić niewielkie mieszkanie i zwracają uwagę, że mimo tak astronomicznej kwoty, budynek okazał się wadliwy i nie może zostać uruchomiony.