Od lipca koniec plastikowych talerzy, sztućców i słomek

Oznacza to, że m.in. restauratorzy będą musieli, zastąpić plastikowe naczynia ich odpowiednikami z ekologicznych materiałów.

Pytani przez nas przedsiębiorcy przyznają, że w czasach epidemii koronawirusa taka zmiana to wyzwanie.

Zdecydowanie jest to utrudnienie. My działamy tylko na wynos, a ciasta i dania pakujemy po części w plastikowe opakowania. Od jakiegoś czasu staramy się wycofywać plastik, na rzecz papierowych opakowań, ale one są jednak droższe. To podwaja wartość faktury, a społeczeństwo nie ma do końca świadomości, że musimy w takiej sytuacji zwiększyć cenę dania czy kawy. Wtedy spotykamy się z niezbyt pozytywną reakcją - mówi właścicielka jednej z białostockich kawiarni Emilia Andrzejewska.

Problemem nie jest sam plastik, ale m.in. jego niewłaściwa segregacja - podkreśla profesor Agnieszka Wilczewska z Wydziału Chemii Uniwersytetu w Białymstoku.

Plastik jest zagrożeniem dla środowiska wtedy, kiedy m.in. zapala się na wysypiskach śmieci i emituje różne gazy. Ważne jest, by  wyedukować społeczeństwo, że z plastiku możemy zrobić wiele przedmiotów codziennego użytku. Ważne, żeby był czysty i posegregowany - mówi prof. Agnieszka Wilczewska.

Do 2025 producenci będą musieli też znaleźć alternatywę dla plastikowych nakrętek i zaplanować recycling butelek.

| red: sk