Radio Białystok | Wiadomości | Sanepid: Jedzenie w suwalskim szpitalu jest złe
Zimne, nieapetyczne i mało zróżnicowane posiłki, niekompletna zastawa stołowa i jadłospis niedostępny dla pacjentów - to tylko niektóre z nieprawidłowości, jakie stwierdził Sanepid w suwalskim szpitalu.
Pod koniec lutego jeden z pacjentów poskarżył się, że jakość posiłków podawanych chorym jest skandaliczna. W odpowiedzi Inspekcja Sanitarna przeprowadziła kontrolę w trybie interwencyjnym. Skontrolowano każdy ze szpitalnych oddziałów, jak również zakład usług cateringowych, z którym szpital ma podpisaną umowę. O wynikach tych działań mówi kierownik Oddziału Higieny Żywności w Powiatowej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Suwałkach Anna Radzewicz:
Oceniając jadłospis potwierdzono spostrzeżenia pacjentów. Czyli przede wszystkim brak urozmaicenia posiłków. Główny surowiec to drób w różnej postaci, kasza jęczmienna, ryż, buraki gotowane. A na śniadanie i kolacje podawane są przetwory mięsne o bardzo podobnym składzie i smaku. Podawany jest również ciągle ten sam rodzaju pieczywa. W trakcie kontroli stwierdzono, że jednego dnia na śniadanie była zupa mleczna z kaszą jęczmienną i podczas obiadu kasza jęczmienna również stanowiła dodatek do drugiego dania. Stwierdzono też brak różnorodności kolorystycznej posiłku.
Ale to nie wszystko. Pacjenci skarżyli się, że trafiają do nich zimne posiłki. Wyniki kontroli przeprowadzonej przez Sanepid wykazały, że temperatura podawanych dań jest aż o 13 stopni niższa od przepisowej:
Minimalna temperatura posiłku dostarczonego dla pacjenta powinna wynosić 63 stopnie. Tymczasem temperatura drugiego dania serwowanego ostatniemu pacjentowi wynosiła 50 stopni. Stwierdzono też znaczne braki w zastawie stołowej, m.in. brak kubeczków termoizolacyjnych oraz brak przykrywek na pojemniki do zupy, jak również opieszałe wydawanie tac z posiłkami. Obecnie prowadzone jest postępowanie administracyjne. Inspekcja sanitarna oczekuje na wyjaśnienia ze strony zakładu usług cateringowych.
Dariusz Pierzak — prezes spółki Rebus, która jest odpowiedzialna za posiłki w suwalskim szpitalu, uważa, że nie wszystkie uwagi Sanepidu są zasadne. W rozmowie telefonicznej narzekał, że firma działa na terenie całej Polski, ale to właśnie w Suwałkach kontrole przeprowadzane są wyjątkowo często. Z kolei dyrektor szpitala Adam Szałanda jest zdania, że mimo tego, iż w jego placówce obowiązuje jedna z najniższych stawek żywieniowych w regionie, jedzenie spełnia wszystkie wymagane normy.