Radio Białystok | Sport | Jagiellonia pokonuje bramkarza Radomiaka pięć razy, ale wygrywa 2:0 [zdjęcia, wideo]
Piłkarze Jagiellonii Białystok obronili pozycję lidera ekstraklasy. Żółto-czerwoni pokonali w sobotę (16.03) na wyjeździe Radomiaka Radom 2:0 (1:0) po golach Skrzypczaka i Caliskanera. Żółto-czerwoni pokonali rywali jeszcze trzy razy, ale za każdym razem sędziowie nie uznawali goli z powodu spalonych lub nieprzepisowego zagrania.
Jagiellonia dobrze zaczęła mecz
Lider ekstraklasy od początku narzucił swoje warunki gry, choć pierwszy celny strzał głową oddał stoper Radomiaka Luka Vuskovic, ale Zlatan Alomerovic pewnie wyłapał piłkę.
Pierwszy raz Jagiellonia trafiła do siatki rywali już w 5. minucie. Piłkę do bramki głową skierował Jesus Imaz, ale sędziowie po weryfikacji na monitorze uznali, że napastnik był na spalonym.
Gol dla Jagiellonii
Żółto-czerwoni bardzo szybko po tej sytuacji objęli prowadzenie. W 15. minucie piłkę w pole karne z rzut rożnego zagrał Wdowik, odbił ją głową Romanczuk i też głową Skrzypczak trafił do bramki. Golkiper gospodarzy odbił piłkę, ale wcześniej znalazła się wyraźnie za liną bramkową.
Kilkanaście minut później - po raz trzeci - Jagiellonia wbiła piłkę do bramki rywali. Tym razem zrobił to Nene, po podaniu Pululu, ale Nene był na minimalnym spalonym i po raz drugi sędziowie nie uznali gola Jagiellonii.
Radomiak dobrze zagrał przed przerwą
Radomiak dopiero w końcówce pierwszej połowy był bliski wyrównania za sprawą Leonardo Rochy, który oddał dwa strzały głową. Najpierw Adrian Dieguez wybił zmierzającą do bramki piłkę, a potem futbolówka odbiła się od zewnętrznej części poprzeczki.
W doliczonym czasie gry Kobylak skutecznie interweniował po strzale Afimico Pululu. Napastnik Jagiellonii kolejną szansę zmarnował w 59. min, gdy źle przyjął piłkę podaną mu przez Imaza i Kobylak wygarnął mu ją spod nóg.
Druga połowa meczu
W drugiej połowie zawodnicy Radomiaka – podobnie jak pod koniec pierwszej – doprowadzili do podbramkowych akcji, ale z kolejnego gola cieszyła się Jagiellonia.
W 73. minucie gola strzelił wprowadzony kilka minut wcześniej Caliskaner. Piłkę przed linia bramkową przejął Nene i zagrał głową w kierunku bramki Radomiaka. Piłkę celowo nie przyjął Imaz, który był na spalonym, doskoczył do niej Caliskaner i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza gości.
W 87. minucie Jesus Imaz po raz drugi w meczu pokonał bramkarza gospodarzy, ale sędzia po raz drugi nie uznał jego trafienia, bo dopatrzył się wcześniej przyjęcia piłki ręką.
W doliczonym czasie Rocha był bliski zdobycia honorowej bramki. Po jego strzale z dystansu piłka odbiła się od poprzeczki.
Żółto-czerwoni dzięki wygranej pozostali na prowadzeniu w tabeli a następny mecz zagrają dopiero za dwa tygodnie – 30 marca u siebie z ostatnim w tabeli ŁKS-em Łódź.
Radomiak Radom - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Mateusz Skrzypczak (15-głową), 0:2 Kaan Caliskaner (73).
Żółta kartka - Radomiak Radom: Damian Jakubik, Christos Donis, Luizao, Leonardo Rocha, Luka Vuskovic; Jagiellonia Białystok: Taras Romanczuk, Michal Sacek, Dominik Marczuk.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 8 553.
Radomiak Radom: Gabriel Kobylak - Damian Jakubik (83. Jan Grzesik), Raphael Rossi, Luka Vuskovic, Dawid Abramowicz - Lisandro Semedo (71. Leandro), Luizao (71. Jardel Silva), Christos Donis (63. Bruno Jordao), Rafał Wolski, Luis Machado (46. Vagner Dias) - Leonardo Rocha.
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Michal Sacek (78. Dusan Stojinovic), Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik – Taras Romanczuk, Nene (78. Jarosław Kubicki) - Dominik Marczuk (90. Tomasz Kupisz), Jesus Imaz, Kristoffer Hansen (68. Jakub Lewicki) - Afimico Pululu (68. Kaan Caliskaner).