Radio Białystok | Sport | Natalia Maliszewska zawieszona. Łyżwiarka Juvenii Białystok naruszyła regulamin kontroli antydopingowych
Przedstawicielka łyżwiarstwa szybkiego na torze krótkim Natalia Maliszewska, zawodniczka Juvenii Białystok, została tymczasowo zawieszona za naruszenie przepisów antydopingowych - poinformowała Polska Agencja Antydopingowa (POLADA).
Decyzja o zawieszeniu jest efektem wyroku Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie. Odwołanie do CAS wniosła Światowa Agencja Antydopingowa - napisano w oświadczeniu POLADA.
Dotyczy to trzech błędów w zakresie podawania danych pobytowych i/lub nieobecności w okienku kontrolnym w ciągu 12 miesięcy. Decyzja o zawieszeniu jest efektem wyroku CAS w Lozannie, który nie zgodził się z wcześniejszym rozstrzygnięciem niezależnego Członka Panelu Dyscyplinarnego. Odwołanie do CAS wniosła Światowa Agencja Antydopingowa" - napisano w oświadczeniu POLADA.
POLADA sprecyzowała, że w ciągu 12 miesięcy łyżwiarka trzykrotnie ominęła kontrolę - dwa razy nastąpił błąd wprowadzenia danych pobytowych do systemu ADAMS, natomiast raz nie była dostępna do kontroli w wyznaczonym jednogodzinnym okienku, w miejscu i czasie przez siebie wskazanym. Pojawiła się po czasie, a kontrola doszła do skutku, ale POLADA oceniła zaistniałą sytuację jako naruszenie przepisów, o czym niezwłocznie poinformowano zawodniczkę.
Niezależny Członek Panelu Dyscyplinarnego, do którego zawodniczka mogła wnieść zażalenie, zinterpretował zaistniałą sytuację w inny sposób. Światowa Agencja Antydopingowa, dostrzegając niespójność tej decyzji, w związku z obowiązującymi przepisami, skierowała sprawę do CAS. Wyrok Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie potwierdził, że zawodniczka popełniła błąd nieobecności w okienku kontrolnym (tzw. Missed Test) - dodano w oświadczeniu.
Chodzi m.in. o badanie z października 2022 roku, na które zawodniczka spóźniła się 10 minut. Mimo spóźnienia przeprowadzano test antydopingowy. Badanie wykluczyło przyjmowanie przez Natalię Maliszewską niedozwolonych substancji.
Zawodniczce grozi maksymalnie dwuletnia dyskwalifikacja. Jak poinformował nas prezes Juvenii Białystok Janusz Bielawski, prawnicy Polskiego Związku łyżwiarskiego są zdumieni takim rozstrzygnięciem i zapowiadają, że wniosą odwołanie. - Zawieszenie to cios nie tylko dla Natalii, ale dla nas wszystkich, zwłaszcza że nie było w całej sytuacji celowego unikania kontroli - mówi prezes.
- Pragnę podkreślić, że nigdy nie przyjmowałam żadnych zabronionych substancji. Dzisiejsze informacje medialne mogły wywołać mylne wrażenie, że mam coś wspólnego z dopingiem w sporcie. Chcę wyraźnie podkreślić, że moja sprawa prowadzona przez POLADA nie dotyczy wykrycia jakiejkolwiek zabronionej substancji ani unikania kontroli dopingowych - stwierdza Natalia Maliszewska w oświadczeniu na swoim profilu na Facebooku.
Moje kilkuminutowe spóźnienie, za które mogę już tylko przeprosić, może spowodować bardzo poważne konsekwencje w postaci dwuletniej dyskwalifikacji i zabrania mi możliwości udziału w kolejnych igrzyskach olimpijskich. A wszyscy Państwo pamiętają perypetie, jakie towarzyszyły mi na poprzednich igrzyskach. Jest to dla mnie bardzo trudny moment, tym bardziej że zawieszenie przyszło zupełnie niespodziewanie - wyznaje Natalia Maliszewska.
Specjalizująca się w short-tracku Natalia Maliszewska to wicemistrzyni świata (2018) oraz mistrzyni Europy (2019).
Prezes PZŁS o zawieszeniu Maliszewskiej: Sytuacja nie jest przesądzona
Prezes PZŁS Rafał Tataruch dziwi się, że POLADA poinformowała publicznie o całej sprawie na takim etapie jej rozwoju, bez konsultacji z zainteresowanymi.
- Sytuacja nie jest przesądzona. Może być jakiś wyrok, a może nie. Nie należy teraz ferować wyroków - powiedział prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Rafał Tataruch.
Szczegółowo całą kwestię prezes opisał w oświadczeniu.
- Naszej mistrzyni zarzuca się dwa błędy wprowadzenia danych pobytowych – jeden w listopadzie 2021 r., a drugi w październiku 2022 r. Pierwszy z tych błędów jest związany z udziałem zawodniczki w Pucharze Świata ISU w Dordrechcie, czego wszyscy mieli pełną wiedzę i świadomość (w tym międzynarodowe i krajowe organizacje antydopingowe). W tych dniach była oczywiście w pełni dostępna do kontroli antydopingowej. Taka okoliczność w świetle obowiązujących przepisów antydopingowych może stanowić wyjątek uzasadniający brak zmiany danych. Drugi z błędów jest związany z brakiem zmiany danych, gdy przebywała na obozie sportowym w Kanadzie i zmiana nie była możliwa z przyczyn technicznych. Swoje problemy z możliwością uzyskania niezbędnych "kodów" do zmiany sygnalizowała swojemu sztabowi, jak i POLADA - zdradził.
Natomiast trzecia sytuacja miała miejsce 19 listopada 2022 roku w Białymstoku, gdzie zawodniczka wówczas trenowała. Z powodu odbywających się tam zawodów juniorskich zajęcia Maliszewskiej zostały przeniesione na rano, a w systemie ADAMS jako miejsce pobytowe między godziną 7:00 a 8:00 pozostawiła swoje mieszkanie, które znajduje się blisko obiektu.
- Gdy tylko zorientowała się, że kontrola antydopingowa jest obecna w jej miejscu zamieszkania, a ona przebywała w tym czasie w obiekcie sportowym, skontaktowała się telefonicznie z kontrolorem i następnie kilka minut po 8:00 stawiła się w swoim miejscu zamieszkania (co potwierdza protokół kontroli antydopingowej). Następnie kontroler antydopingowy po potwierdzeniu tego w POLADA przeprowadził kontrolę antydopingową i pobrał od pani Maliszewskiej próbkę. Ta kontrola antydopingowa również nie wykazała obecności żadnej substancji zabronionej. Następnie po tej sytuacji była ponownie kontrolowana – również w tym wypadku pobrane próbki były "czyste" - podkreślił Rafał Tataruch.