Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Co do ukrycia mają suwalscy radni? Czy "parasesje" będą kontynuowane
autor: Marcin Kapuściński
Takie pytanie pojawiło się po tym, gdy w poniedziałek (04.11) odbyło się spotkanie za zamkniętymi drzwiami w ważnych dla miasta sprawach.
Radni zebrali się w niemal pełnym składzie i przez trzy godziny dyskutowali o budowie mediateki, pomniku Aleksandry Piłsudskiej oraz zmianach w budżecie obywatelskim.
Posiedzenie zorganizował przewodniczący rady Zdzisław Przełomiec.
Bardzo mi na tym zależało, aby pozwolić radnym na swobodne poruszanie się w tematach bez autoryzowania swoich pomysłów. Opinie wyrażane w momencie, kiedy są komisje lub sesja brzmią troszeczkę inaczej. Czasami potrzebna jest swoboda, która ułatwia komunikację i dyskusję. Po wymianie zdań sprawa może wyglądać zupełnie inaczej. Tam, gdzie nie zapada jeszcze decyzja, powinni czuć się swobodnie.
Część radnych ma jednak wątpliwości. Zdaniem przewodniczącego klubu Prawo i Sprawiedliwość Jacka Juszkiewicza, skoro dyskusja dotyczyła miejskich spraw, to powinna odbyć się przy otwartych drzwiach.
To zamknięta narada i można ją nazwać „parasesją”. Trudno jednak zbojkotować takie spotkanie. Gdybyśmy jako klub byli nieobecni, to nie zdobyliśmy odpowiedniej wiedzy o poruszonych tam kwestiach. Z drugiej strony można mieć duże zastrzeżenia, co do sposobu organizowania tego rodzaju posiedzeń.
Przewodniczący rady zadeklarował jednocześnie, że jeżeli takie spotkania budzą kontrowersje, to będzie starał się unikać ich organizacji.
- To nie jest jeszcze decyzja, że wprowadzimy w centrum miasta pojazdy typu hulajnoga czy rower i one zastąpią komunikację samochodową - mówi Zdzisław Przełomiec.