Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Władze Suwałk mogą mieć problemy z utworzeniem w mieście nocnej apteki
Pomysł, by na zmianę dyżury pełniły wszystkie tego typu placówki, bez akceptacji ich właścicieli nie wejdzie w życie.
Mówił o tym gość Studia Suwałki - prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Białymstoku Tomasz Sawicki.
- Samorządy próbują narzucać aptekom dyżury, podpierając się prawem miejscowym. Przykładowo jeżeli apteka jest otwarta od godziny 7 do 20, to wtedy siłą rzeczy magistrzy farmacji pracują właśnie w tych godzinach. Teraz nasuwa się pytanie, kto ma pełnić dyżur nocny, biorąc pod uwagę kodeks pracy oraz ciągłość funkcjonowania apteki. Z jednej strony mamy samorządy, które widzą tylko jedną rzecz, a z drugiej mamy farmaceutów.
Prezes Sawicki dodaje, że nocne dyżury są z punktu widzenia właścicieli aptek nieopłacalne.
- Jeżeli zjawiają się pacjenci, którzy kupują szampony do włosów, igły, prezerwatywy czy innego tego typu rzeczy, które nie są produktami pierwszej potrzeby ratującymi życie, to dochodzimy do wniosku, że zapotrzebowania na dyżury aptek w porze nocnej nie ma.
Przypomnijmy, że problem pojawił się, gdy apteka znajdująca się w suwalskim szpitalu wprowadziła nocne dyżury telefoniczne. Dlatego władze miasta chcą wrócić do rozwiązania, jakie obowiązywało kilka lat temu, czyli wyznaczenia grafiku dla wszystkich 28 tego typu placówek działających w mieście.
- Wszystkie argumenty świadczą o tym, że nocne dyżury aptek są niepotrzebne - mówi Tomasz Sawicki.