Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Pracownik zwolniony z powodu wycieku ścieków do Czarnej Hańczy wraca do pracy w suwalskim PWiK-u
Dyspozytor Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Suwałkach, zwolniony dyscyplinarnie za to, że do Czarnej Hańczy przedostało się 2,5 mln litrów ścieków, może wracać do pracy. Tak uznał wczoraj (12.12) suwalski sąd okręgowy. To rozstrzygnięcie jest już prawomocne.
Awaria w oczyszczalni miała miejsce w lipcu 2018 roku. Niedługo potem Zdzisław L. stracił pracę. Był jedyną osobą, która w związku z awarią poniosła tak dotkliwe konsekwencje. Jednak z tym się nie zgodził i złożył pozew do sądu pracy.
Wyrok w I instancji zapadł pod koniec lipca tego roku. Sąd stwierdził, że wprawdzie w miejskiej oczyszczalni były też inne nieprawidłowości, ale zwolnienie uznał za zasadne.
Od tego rozstrzygnięcia Zdzisław L. się odwołał. Sąd Okręgowy w Suwałkach przyznał mu rację. Nakazał przywrócenie do pracy, wypłacenie zaległego wynagrodzenia w wysokości 14 tysięcy złotych oraz 4 tysięcy złotych tytułem odszkodowania. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji musi dodatkowo pokryć wynoszące ponad 7 tys. złotych koszta sądowe.
Ponad 140 kilogramów martwych ryb zebrali od soboty z Czarnej Hańczy m.in pracownicy Wigierskiego Parku Narodowego.
Ponad 100 kilogramów martwych ryb zebrali już pracownicy Wigierskiego Parku Narodowego z koryta Czarnej Hańczy. To tylko jeden ze skutków piątkowej (27.07) awarii w suwalskiej oczyszczalni ścieków.
Około 2 tys. metrów sześciennych nieoczyszczonej wody trafiło w piątek (27.07) w Suwałkach do Czarnej Hańczy. To skutek awarii, do jakiej doszło w miejscowej oczyszczalni ścieków.