Pamięć ofiar Obławy Augustowskiej ma być uczczona w Warszawie – zapowiada wiceszef MSWiA

Polityk wraz samorządowcami i służbami mundurowymi złożył w piątek (12.07) kwiaty przed pomnikiem w Gibach.

Jarosław Zieliński uważa, że ofiarom największej powojennej zbrodni dokonanej na Polakach powinno się nadać wymiar krajowy. Chciałby, aby taka uroczystość odbyła się 12 lipca przyszłego roku na warszawskim placu Józefa Piłsudskiego.

Będziemy dążyć do tego, aby pamięć o pomordowanych uczczono tak, jak ofiary zbrodni katyńskiej. Jest powód, aby odbyło się to właśnie w tym miejscu. Na kolumnie Grobu Nieznanego Żołnierza od paru lat widnieje bowiem tablica memorialna poświęcona Obławie Augustowskiej - mówi Jarosław Zieliński.

Polityk Prawa i Sprawiedliwość podkreśla, że z roku na rok o tragicznych wydarzeniach z lipca 1945 roku wie coraz więcej osób.

Nie do przecenienia jest fakt, że w 2015 roku Sejm z mojej inicjatywy, popartej przez cały klub Prawa i Sprawiedliwości, ustanowił 12 lipca Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. Dzięki temu w całej Polsce wydarzeniem tym zainteresowały się środowiska, którymi bliska jest pamięć historyczna. Niestety trzeba z bólem przyznać, że poprzednie 20 lat zostało stracone. Trwała wtedy zmowa milczenia o tych wydarzeniach - tłumaczy Jarosław Zieliński.

W lipcu 1945 roku wojska sowieckie i polscy ubecy aresztowali na Suwalszczyźnie kilka tysięcy osób podejrzewanych o współpracę z podziemiem niepodległościowym. Ślad po większości z nich zaginął. Wciąż nieznane jest miejsce, gdzie zostali zamordowani i gdzie spoczęły ich ciała.