Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Znowu nie doszło do negocjacji płacowych między związkiem zawodowym pielęgniarek a dyrekcją suwalskiego szpitala wojewódzkiego
Zdaniem dyrekcji, pielęgniarki złamały zasady prowadzenia rozmów. Członkinie związków uważają jednak, że miały do tego prawo.
Jak powiedział nam dyrektor szpitala Adam Szałanda, na dwie minuty przed początkiem rozmów druga strona przedstawiła pełnomocnictwo dla radcy prawnego, który miał uczestniczyć w spotkaniu. Wcześniej odbywały się one wyłącznie z udziałem bezpośrednio zainteresowanych stron.
Dyrektor stwierdził, że w takiej sytuacji także przy nim powinien zasiąść prawnik. A jego na miejscu nie było. Dlatego rozmowy odłożono na inny termin. Przewodnicząca szpitalnych struktur związku zawodowego pielęgniarek i położnych Wiesława Giczewska rozumie stanowisko kierownictwa szpitala.
Dyrektor ma racje, ponieważ pełnomocnictwo zostało złożone bezpośrednio przed rozmowami i wobec zaistniałej sytuacji dyrektor chciał mieć równe szanse i rozmawiać w obecności radcy prawnego szpitala. Tak więc dzisiaj nic nie załatwiliśmy, oprócz tego, że spotkamy w innym terminie i na równych płaszczyznach.
Broni jednocześnie pomysłu, by w rozmowach uczestniczył radca prawny.
Każda ze stron ma prawo powołać pełnomocnika. Doszłyśmy do wniosku, że może będzie nam łatwiej, jak poprosimy o wsparcie prawne. My znamy się na pielęgniarstwie a na prawie nie!
– dodała przewodnicząca. Termin następnego spotkania nie został ustalony. Przypomnijmy, że pielęgniarki domagają się m.in. podwyżki pensji o tysiąc złotych. Dyrekcja nie chce się na aż taką kwotę zgodzić, twierdząc iż szpitala na to nie stać.