Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Początek procesu w głośnej sprawie zabójstwa przed barem w Ełku
Przed Sądem Okręgowym w Suwałkach rozpoczął się (12.03) proces Tunezyjczyka, oskarżonego o zabójstwo w Ełku w noc sylwestrową 2016. Tej nocy od ciosu nożem zginął 21-letni mężczyzna.
Oskarżony o to obywatel Tunezji nie przyznaje się do zarzutów, na pierwszej rozprawie wyraził skruchę i wielokrotnie przepraszał najbliższych ofiary, wyjaśnień jednak nie chciał składać.
- Nie jestem mordercą - mówił na sądowej sali oskarżony o zabójstwo obywatel Tunezji. Jak podkreślał, żałuje tego co się stało i kilka razy przeprosił rodzinę ofiary.
Występujące na rozprawie jako oskarżycieli posiłkowe siostra i matka ofiary przeprosin nie przyjęły. Jak wyjaśnia ich pełnomocnik adwokat Ewa Perkowska, kobiety domagają się najwyższej kary dla oskarżonego, a także w sumie 70 tys. złotych zadośćuczynienia, choć – jak podkreślały w sądzie, pieniądze nie zwrócą im Daniela.
Na pierwszym posiedzeniu w tej sprawie zeznawała kobieta, która widziała wtedy szarpaninę trzech mężczyzn na ełckiej ulicy, nie stawił się jednak kolega ofiary, z którym 21-latek spędzał sylwestrowa noc. Ani sąd ani policja nie wiedzą gdzie się obecnie znajduje. Na sali rozpraw pojawił się z kolei właściciel baru z kebabami, który podobnie jak oskarżony Tunezyjczyk brał wtedy udział w szarpaninie, jednak algierczyk odmówił składania wyjaśnień. We wtorek (13.03) proces będzie kontynuowany.
Do tragedii doszło w sylwestrową noc ponad rok temu. Do lokalu weszli dwa ełczanie i zamówili jedzenie, 21-latek wziął dwie butelki napoju i wyszedł, za nim wbiegł właściciel baru i kucharz, na ulicy doszło do szarpaniny. Daniel otrzymał śmiertelny cios w okolice klatki piersiowej. Po tym zdarzeniu w Ełku doszło do zamieszek. Podejrzanemu grozi nawet dożywocie.
