Mieszkańcy osiedla, ale też innych rejonów Białegostoku długo na to czekali. I podkreślają, że takie miejsca są bardzo potrzebne.

Dlatego, że człowiek samotny siedzi w domu, wnuki już odchowane. No to teraz trzeba wyjść do ludzi, jakoś spotykać się.

Tak, szukamy relacji przede wszystkim, żeby razem wspólnie coś zrobić, może się zaprzyjaźnić, gdzieś razem pojechać.

Czekało się długi czas i byłem zdziwiony, że na takim osiedlu, na takim blokowisku nic nie ma. Czy nam się nic nie należy od życia? - pyta jeden z seniorów.

Generalnie tak jest, że dobre rzeczy powstają długo i w trudzie, i znoju - odpowiada prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.

Przyznaje, że lokal jest niewielki, ale ma nadzieje, że będzie to miejsce tętniące życiem.

Klub seniora będzie prowadzić Caritas Archidiecezji Białostockiej, która prowadzi już jeden taki klub - na Dziesięcinach.  Dyrektor organizacji ks. Andrzej Ratkiewicz zachęca, by odwiedzać to miejsce, bo - jak zapewnia - każdy znajdzie tam coś dla siebie. A sami seniorzy mówią, że powinno być więcej takich klubów, żeby oni mogli wyjść z domu, spotkać się z innymi i cały czas ćwiczyć umysł, żeby móc normalnie funkcjonować.

Klub seniora przy ulicy Pietkiewicza ma powierzchnię ponad 60 m2. Jest tam aneks kuchenny, szatnia, toaleta dostosowaną do potrzeb osób niepełnosprawnych i dodatkowy pokój, gdzie będzie można m.in porozmawiać z psychologiem.

Klub jest otwarty dla wszystkich chętnych - od poniedziałku do piątku od godz. 14 do 18.

| red: tk