Radio Białystok | Wiadomości | Narodowcy patrolują przygraniczne lasy w poszukiwaniu migrantów
Uważają, że państwo w sprawie nielegalnej migracji zawodzi, dlatego sami postanowili patrolować przygraniczne lasy. Na Facebooku na profilach Narodowa Hajnówka i Inicjatywa Ochrony Mieszkańców Pogranicza pojawiły się posty informujące o akcji narodowców.
W Internecie można zobaczyć zdjęcia młodych mężczyzn, którzy podczas tak zwanych „spacerów” po Puszczy Białowieskiej postanowili sami kontrolować, czy na polską stronę nie przedostają się migranci i zawiadamiać służby. W ten sposób chcą też utrudnić aktywistom działanie w lesie.
Jak mówi Aleksandra Chrzanowska z Grupy Granica, po śmierci żołnierza ugodzonego nożem przez migranta więcej ludzi nieprzychylnie odnosi się do aktywistów.
Pomysłu „patrolowania lasów” nie chce komentować Straż Graniczna, ani miejscowe władze.
Aktywiści przekonują, że w ten sposób tworzy się atmosferę "przedpogromową", a lęk przed migrantami jest bezpodstawny - od początku kryzysu żaden z mieszkańców nie został zaatakowany przez osoby przekraczające granicę.
Inicjatywa patrolowania lasów ma gromadzić tylko miejscowych, którzy znają Puszczę Białowieską. Założyli nawet zrzutkę, dzięki której chcą kupić sprzęt do patrolowania granicy oraz finansować pomoc prawną w sporach z aktywistami.
"Uwaga! Zakaz przebywania w strefie buforowej przyległej do granicy z Białorusią. Stosuj się do poleceń służb. Bądź czujny i informuj o podejrzanych osobach". SMS takiej treści dostają osoby przebywające w pobliży granicy z Białorusią.
To nie był akt rasizmu, tylko zwrócenie uwagi na problem - tak o swoim wpisie na Facebooku mówi sołtys Czerlonki i radna Anna Borowska-Berend. W tej sprawie wypowiedziała się podczas sesji rady gminy Białowieża. Radna zamieściła w Internecie zdjęcia migrantów na wiejskim przystanku.
Lokalni działacze Konfederacji nie zgadzają się z wymową pomników jakie w parku, w swoim mieście postawiły władze Michałowa.
