Radio Białystok | Wiadomości | Straż Graniczna: coraz większa liczba niebezpiecznych incydentów na polsko-białoruskiej granicy
Straż Graniczna informuje o coraz większej liczbie niebezpiecznych incydentów na polsko-białoruskiej granicy. Agresywni migranci obrzucają kamieniami i konarami żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej, niszczą też słupy graniczne.
Do ataku na polskie służby doszło m.in. w okolicach Czeremchy - powiedziała Polskiemu Radiu Białystok rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz.
- Kilkuosobowa grupa migrantów kamieniami i płonącymi konarami drzew zaatakowała polskie patrole strzegące granicy. Cudzoziemcy między innymi usiłowali podpalić posterunek polskich służb ochraniających granicę. W wyniku ataku nikt nie ucierpiał. Do podpalenia posterunku i nielegalnego przekroczenia granicy polskie patrole nie dopuściły - mówi mjr Katarzyna Zdanowicz.
Mjr Katarzyna Zdanowicz dodaje, że z kolei z okolicach Białowieży zamaskowani migranci próbowali uszkodzić znak graniczny.
- Zamaskowane osoby znajdujące się po białoruskiej stronie kijami usiłowały uszkodzić polski znak graniczny. Na znaku granicznym umieszczone są symbole narodowe, takie jak barwy narodowe i godło. Mężczyźni zachowywali się bardzo agresywnie. Rzucali kamieniami i konarami drzew w kierunku polskiego patrolu. Po interwencji polskich służb cudzoziemcy oddalili się w głąb Białorusi - mówi mjr Zdanowicz.
Tymczasem premier Donald Tusk stwierdził we wtorek (14.06) na konferencji po posiedzeniu rządu, że zapora na granicy z Białorusią nie spełnia oczekiwań i musi być wzmocniona. Dodał, że każdej doby dochodzi do kilkuset prób pokonania tej granicy.
To nie są uchodźcy, to coraz rzadziej są migranci, rodziny biedne szukające pomocy. W 80 przypadkach na 100 mamy do czynienia ze zorganizowanymi grupami młodych mężczyzn - 18-30 lat, takie kategorie wiekowe - bardzo agresywnych - oświadczył premier Tusk.
O konieczności wzmocnienia zabezpieczeń na granicy Donald Tusk mówił również kilka dni temu w obozowisku wojskowym w Karakulach pod Białymstokiem.