Radio Białystok | Wiadomości | Przedsiębiorcy liczą straty i pytają, kiedy zostanie otwarta granica z Białorusią
Skarżą się na brak klientów i widzą coraz mniej perspektyw na poprawę sytuacji. Po roku od zamknięcia przejścia granicznego z Białorusią w Bobrownikach i ponad 2 latach od zamknięcia przejścia w Kuźnicy przedsiębiorcy z terenów przygranicznych coraz dotkliwiej odczuwają skutki tych decyzji.
Barbara Kułakowska prowadzi bar i hotel w Waliłach, 16 kilometrów od przejścia granicznego w Bobrownikach. Jak mówi - w przypadku baru stara się oferować swoje usługi między innymi dowożąc posiłki do Białegostoku, ale hotel od roku stoi całkowicie pusty. Co prawda jej firma jest jedną z nielicznych, które otrzymały roczne wsparcie na utrzymanie działalności, ale ta pomoc niebawem się skończy. Dlatego ona, jak i inni przedsiebiorcy pytają o termin przwrócenia ruchu granicznego z Białorusią.
Znaczne spadki dochodów odczuwają też dziesiątki, jeśli nie steki firm z Białegostoku, które także w znacznej mierze opierały się na „turystach z Białorusi”. Jak mówi właściciel punktu handlowego w Białymstoku Mateusz Grygoruk - jeszcze do niedawna nieliczni Białorusini próbowali docierać do Podlaskiego przez Litwę, ale po zamknięciu części litewsko-białoruskich przejść granicznych i oni zrezygnowali z podróży do Polski.
"Zamiast 150-200 kilometrów muszą przejechać nawet 1400 i jeszcze odstać po kilkanaście godzin na granicy - to im się po prostu nie opłaca" - kwituje przedsiębiorca.
Z dnia na dzień pustoszeje z firm popularny wśród Białorusinów białostocki bazar na ulicy Kawaleryjskiej.
Klientów z Białorusi właściwie nie ma, a ci którzy do nas docierają przyjechali na ostatnie zakupy i się pożegnali - mówią właściciele sklepów na bazarze Jarosław Szrejter i Wojciech Więcko.
Powód? Zamknięte przejścia graniczne w Podlaskiem i część przejść z Białorusią na Litwie.
Co ważne, poszkodowani zamknięciem granicy przedsiębiorcy z Białegostoku nie mogą otrzymywać pomocy, którą przed rokiem przyznano jako rekompensatę za spadek dochodów.
W tej sytuacji zależy nam na rzetelnej informacji: czy możliwe jest otwarcie granicy i kiedy mogłoby to nastąpić, a jeśli miałaby być zamknięta na długo - to też chcemy to wiedzieć, by ewentualnie zmieniać branże - mówią właściciele firm dodając, że cały czas żyją w przeświadczeniu, że sytuacja szybko wróci do normy i granice będą otwarte.
„Nie wiem czy jest w Polsce ktokolwiek, kto wie, kiedy otworzymy zamknięte granice z Białorusią” - odpowiada wojewoda podlaski Jacek Brzozowski. Dlatego jak mówi, już od kilku miesięcy pracuje nad tym, by przyznana na rok pomoc poszkodowanym firmom była przedłużona. Niewykluczone, że decyzje w tej sprawie poznamy jeszcze w tym tygodniu - dodaje wojewoda.