Radio Białystok | Wiadomości | Stowarzyszenie Okolica rozpoczęło zbiórkę podpisów w sprawie ratowania 95-letnich tuj w parku Planty
Stowarzyszenie Okolica rozpoczęło zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem uchwały rady miasta, aby ponad trzydzieści 95-letnich tuj w zabytkowym parku Planty w Białymstoku było pomnikami przyrody. Drzewa mają być wycięte w ramach rewitalizacji tego parku.
Stanowisko stowarzyszenia Okolica
Stowarzyszenie w 2023 r. składało do urzędu miasta wniosek o ustanowienie tuj (żywotników zachodnich) posadzonych wzdłuż głównej promenady - alei Zakochanych - w parku Planty pomnikami przyrody. Wniosek był odrzucony na podstawie opinii dendrologicznej zleconej przez miasto. Teraz ponowny wniosek jest złożony razem z nową opinią o stanie tych drzew, przygotowaną przez arborystę na zlecenie stowarzyszenia.
Podpisy pod projektem uchwały są zbierane od niedzieli. Przy żywotnikach na Plantach stały tabliczki: "Pomóż nam ocalić tuje przed wycinką". W zbiórce uczestniczą także działacze Polski 2050.
Małgorzata Grabowska-Snarska ze stowarzyszenia Okolica powiedziała PAP, że obywatelska uchwała dotyczy ustanowienia tuj pomnikami przyrody. W projekcie wskazano 31 konkretnych drzew.
"Ponieważ mamy ekspertyzę, opinię dendrologiczną, z której jasno wynika, że te żywotniki są w dobrym stanie, że warto je zachować, że są cenne" - wyjaśniła. Dodała, że ta ekspertyza podważa wcześniejszą ekspertyzę miasta. "Żywotniki spełniają wszelkie parametry pomników przyrody. Uważamy, że to może być atrakcja w parku, że taka aleja pomnikowych żywotników jest. To może być atut" - dodała.
Grabowska-Snarska argumentuje także, że tuje, które rosną w tym miejscu od tylu lat zapewniają cień, obniżają temperaturę.
"To jest kluczowy element teraz, kiedy mamy zmiany klimatu, mamy suszę" - powiedziała. Oceniła, że wycięcie alei tych drzew na całym wielkim fragmencie Plant od ul. Skłodowskiej do ul. Mickiewicza stworzy pustą przestrzeń, na której mają być tylko kwiaty i małe żywotniki.
"To jest dla nas pomysł naprawdę nie do pojęcia" - dodała. Stowarzyszenie chce też ochrony od wycinki czterech żywotników na Bulwarach Kościałkowskiego. "One nie wymagają pielęgnacji, są piękne i trudno zrozumieć, dlaczego też mają być wycięte" - dodała.
Inicjatorzy uchwały obywatelskiej na razie nie informują, kiedy będzie składana do rady miasta.
Urząd miasta podkreśla, że w ramach rewitalizacji Plantom ma być przywracany charakter sprzed stu lat. Przeciwnicy wycinki oceniają, że nie uwzględnia to szacunku do tego, co w tym parku przez te lata urosło.
"Może trzeba zachować jakiś balans i dostosować do warunków, które teraz są i też do tego, czego chcą mieszkańcy" - dodaje Grabowska-Snarska. Przypomniała, że w ankiecie, która była na ten temat w 2020 r. wypowiedziało się mało osób i nie było osobnego pytania o wycinkę żywotników.
Zakładany w latach 30. XX w. park Planty w centrum Białegostoku jest w wojewódzkim rejestrze zabytków. W ostatnich dniach zaczęła się rewitalizacja parku, którą prowadzi Urząd Miasta Białegostoku. W pierwszym etapie, w części parku przy rzeźbie "Praczki" Stanisława Horno-Popławskiego, przy tzw. różance, wycięto wszystkie tuje, bukszpany i wszystkie inne krzewy. Ma tam być posadzonych 3 tys. róż.
Rzeczniczka prezydenta Białegostoku: trwa analiza opinii dendrologicznej złożonej przez stowarzyszenie Okolica
Rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Boublej poinformowała w poniedziałek PAP, że trwa analiza opinii dendrologicznej złożonej przez stowarzyszenie Okolica. Dodała, że na razie prace trwają przy różance. Powiedziała, że "w najbliższym czasie" w alei Zakochanych, tam gdzie są żywotniki, prace nie są planowane. Dodała, że prace w innych częściach parku zaczną się dopiero wtedy, gdy będą zakończone na różance.
Boublej powiedziała także, że rozpoczął się sezon lęgowy ptaków i wycinki w związku z tym nie będą prowadzone. Poinformowała jednak, że do miejskiego konserwatora zabytków jest złożony wniosek o zgodę na wycinkę żywotników i jeszcze nie ma na niego odpowiedzi. Nie ma też pozwolenia na prowadzenie prac w alei Zakochanych.
"W najbliższym czasie w tym temacie nic się działo nie będzie, więc mamy też czas na analizę tych dokumentów, które dostarczyło stowarzyszenie Okolica, na to, żeby się do tego odnieść" - dodała.
Rzeczniczka prezydenta powiedziała, że z opinii dendrologicznej miasta wynika, że żywotniki na Plantach "są stanie naturalnego zamierania".
"To, w jaki sposób one są kształtowane i podtrzymywane (kilka jest podtrzymywanych linami do rosnących obok drzew - PAP) jest też swego rodzaju zagrożeniem dla bezpieczeństwa osób przemieszczających się Plantami, dlatego że wystarczy mocniejszy podmuch wiatru, by te mocowania tego nie wytrzymały" - powiedziała Boublej.
Rzeczniczka dodała, że miasto wszędzie tam gdzie jest to możliwe, jest za ochroną drzew. Dodała, że alejki na Plantach są zniszczone, może być tak, że stan żywotników nie pozwoli na to, aby te drzewa planowane prace wytrzymały.
W ostatnim czasie stanowisko zobowiązujące prezydenta Białegostoku do wstrzymania wycinki żywotników przyjęła Rada Miasta Białegostoku. Nie jest ono jednak wiążące dla władz miasta.
Rewitalizacja Plant wraz z remontem ul. Akademickiej ma kosztować ok. 46 mln zł.