Radio Białystok | Wiadomości | Ukradł paliwo, a potem poprosił o pomoc
Mężczyzna miał ukraść paliwo, a potem poprosił okradzionych kierowców o pomoc. Do takiej próby kradzieży doszło na budowie trasy Via Baltica niedaleko Łomży.
Policjanci dostali zgłoszenie, że ktoś ukradł 150 litrów paliwa z maszyny budowlanej. Kiedy przyjechali na miejsce, zastali 28-latka siedzącego w samochodzie, w którym były trzy puste kanistry i jeden pełny. Jak się okazało, mężczyzna miał ukraść to paliwo z jednej z maszyn, które były na placu budowy.
Ze względu na duże opady deszczu i śniegu wszędzie było pełno błota, a samochód, którym przyjechał 28-latek, ugrzązł w błocie. Wrócił po niego rano i poprosił o pomoc w wyjechaniu... kierowcę koparki, z której wcześniej miał spuścić paliwo. Ten zaczął pomagać mężczyźnie, który tłumaczył, że pomylił drogę, ale poczuł od niego zapach paliwa. A że po przyjściu do pracy zobaczył, że były zerwane zabezpieczenia ze zbiornika, zamiast wyciągnąć z błota samochód, poprosił o pomoc policjantów.
W efekcie osobówkę z błota wyciągnęła pomoc drogowa, a 28-latek trafił prosto do policyjnego aresztu. Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat więzienia.
Myślał, że nikt się nie dowie o kradzieży. Tymczasem bliscy rozpoznali go na zdjęciu z monitoringu.
Białostocki sąd prawomocnie uchylił mandat, który policja nałożyła na młodą białostoczankę, za odzyskanie kilku warzyw i jogurtów z kubła z odpadami ustawionego przy jednym ze sklepów sieci Biedronka.
Nawet 5 lat więzienia grozi mężczyźnie, który zatankował paliwo na stacji w Mońkach i odjechał bez płacenia. Później 29-latek nie zatrzymał się do kontroli i przez 40 kilometrów uciekał przed policjantami.