Radio Białystok | Wiadomości | Minął rok od zawieszenia ruchu granicznego na przejściu z Białorusią w Kuźnicy
W środę (11.09) minął rok od zamknięcia dla ruchu drogowego przejścia granicznego z Białorusią w Kuźnicy. Powodem był kryzys migracyjny na tej granicy. Ruch został wówczas czasowo zawieszony, ale taka sytuacja utrzymuje się do dziś. W regionie czynne jest jedynie sąsiednie przejście graniczne w Bobrownikach.
Zawieszenie ruchu w Kuźnicy obowiązuje od dnia 9 listopada 2021 roku. Straż Graniczna informowała wówczas w komunikacie, że strona polska została zmuszana do takich działań, w związku z brakiem reakcji strony białoruskiej na próby bezprawnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej przez zorganizowane grupy nielegalnych migrantów w rejonie drogowego przejścia w Kuźnicy.
Wówczas w jego pobliżu koczowała duża grupa imigrantów, jej liczebność była szacowana od kilkuset osób do dwóch tysięcy. Doszło do prób siłowego forsowania granicy przez część cudzoziemców zachowujących się agresywnie, którzy - rzucając kłody drewna - niszczyli ogrodzenie znajdujące się wówczas na granicy, korzystali z nożyc do cięcia metalu oraz szpadli. Zmasowany atak miał miejsce 16 listopada; w stronę polskich służb poleciały kamienie, policja użyła m.in. armatek wodnych.
"Kolejność zdarzeń, jak miała miejsce po 9 listopada 2021 roku w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy oraz zdarzenia związane z nielegalną migracją organizowaną przez służby białoruskie, jakie miały miejsce w minionym roku, utwierdziły nas w przekonaniu, iż była to decyzja (o zawieszeniu ruchu w Kuźnicy - przyp. PAP) podjęta w odpowiednim czasie. Chodziło tu przede wszystkim o bezpieczeństwo podróżnych, ale także towarów oraz istniejącej infrastruktury" - powiedziała PAP mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału SG.
Dodała, że możliwość wznowienia tam ruchu jest szczegółowo analizowana mimo tego, że - jak zaznaczyła - służby białoruskie nie zmieniły swojego postępowania jeśli chodzi o organizowanie nielegalnej migracji.
"Zmieniło się natomiast bardzo dużo po polskiej stronie. Podjęliśmy szereg prac związanych z zabezpieczeniem granicy naszego państwa. Istniejąca zapora fizyczna jest niezwykle istotnym elementem ochrony granicy, który w znaczny sposób utrudnia i nie dopuszcza do nielegalnego jej przekraczania. Instalowane są już elektroniczne metody zarządzania granicą (czujniki ruchu wzdłuż całej granicy, kamery)" - powiedziała mjr Zdanowicz.
Obecnie odprawy graniczne na granicy polsko–białoruskiej w Podlaskiem odbywają się wyłącznie na międzynarodowym drogowym przejściu granicznym w Bobrownikach.
Po zawieszeniu odpraw w Kuźnicy, przez wiele tygodni w Bobrownikach utrzymywały się – sięgające kilkudziesięciu kilometrów i nawet trzech dni oczekiwania – kolejki ciężarówek wyjeżdżających z Polski. Sytuację zmieniły najpierw ograniczenia związane z unijnym embargiem na towary, które mogłyby być wykorzystane do działań wojennych Rosji wobec Ukrainy, a później wprowadzony w połowie kwietnia zakaz transportu drogowego na terytorium UE przez przewoźników z Rosji i Białorusi w ramach sankcji gospodarczych UE po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.
Ruch przez kilka tygodni odbywał się wówczas praktycznie bez kolejek, jedynie w niektóre dni trzeba było poczekać na odprawę godzinę lub dwie. Od połowy maja ruch się zwiększył, czas oczekiwania ponownie zaczął się wydłużać i znowu pojawiły się długie kolejki, które utrzymywały się przez ponad dwa miesiące.
Od początku lipca liczba tirów w kolejce wahała się od 800 nawet do 950, a czas oczekiwania na odprawę przekraczał wtedy dwie doby. Pod koniec lipca kolejki zaczęły się skracać; w sierpniu - zwłaszcza w środku tygodnia - ruch odbywał się na bieżąco. Od września kolejki znowu zaczęły się wydłużać. W październiku - właśnie z powodu długości kolejki ciężarówek - kilka razy przywracana była tzw. strefa buforowa na drodze dojazdowej do Bobrownik. Od początku listopada znowu notowany jest spadek ruchu; w tym tygodniu ruch odbywa się tam na bieżąco.
Oficer prasowy podlaskiej KAS podkom. Maciej Czarnecki zwraca uwagę, że znaczna część funkcjonariuszy, która pełniła służbę w Kuźnicy, wsparła oddział celny w Bobrownikach i mobilne patrole na drogach województwa.
"Unijne sankcje gospodarcze nałożone na Białoruś i Rosję w związku z agresją na Ukrainę, m.in. zakaz transportu niektórych towarów i zakaz wjazdu do UE przewoźników z tych krajów, postawiło przed podlaską KAS nowe odpowiedzialne obowiązki i wyzwania. Naszym zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo i egzekwowanie nałożonych przez UE zakazów. Realizujemy to m.in. poprzez szczegółowe kontrole ciężarówek przekraczających naszą granicę" - dodał Czarnecki.