Radio Białystok | Wiadomości | W Białymstoku kilkunastu kierowców protestowało przeciwko podwyżkom cen paliw
autor: Michał Buraczewski
Jedni blokowali dystrybutory, inni długotrwale myli szyby, a niektórzy tankowali za minimalne kwoty. Kilkunastu kierowców protestowało w Białymstoku przeciwko podwyżkom cen paliw.
W Podlaskiem protesty pod hasłem "Blokujemy Orlen" zaplanowano na pojedynczych stacjach tego koncernu w Białymstoku, Łomży, Suwałkach i Siemiatyczach. Dwugodzinna akcja od 16:00 do 18:00 miała się odbyć w całej Polsce na ponad 120 stacjach, jednak jak udało nam się ustalić, na niektórych z nich w ogóle nie doszło do protestu.
Na białostockim Orlenie przy ulicy księdza Stanisława Suchowolca w strajku włoskim uczestniczyło zaledwie kilkanaście osób. Kierowcy m.in. blokowali dystrybutory, czy też tankowali za niewielkie kwoty tak, by za chwilę znów ustawić się w kolejce po paliwo. Niektórzy protestujący drobiazgowo zajmowali się swoimi samochodami, np. długotrwale myli szyby. Wielu z nich przyznawało, że liczyli na większą frekwencję podczas protestu.
Po godzinie strajku na stacji nie było już blokady wszystkich dystrybutorów.
W związku z wojną na Ukrainie i sankcjami gospodarczymi ceny paliw rosną w całej Europie. W zdecydowanej większości unijnych krajów benzyna 95-oktanowa jest droższa niż w Polsce. Kierowcy tankują taniej w Rumunii, Bułagrii, Słowenii i na Węgrzech. Natomiast za średnią miesięczną pensję netto Polacy mogą kupić ponad 500 litrów najpopularniejszej benzyny. W większości krajów zachodniej Europy i w państwach skandynawskich mieszkańców stać na dwa, trzy razy więcej paliwa. Mniej niż w Polsce za przeciętne wynagrodzenie zatankują Chorwaci, Rumuni, Bułgarzy, Litwini i Łotysze.