Radio Białystok | Wiadomości | Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych pod lupą prokuratury
Prokuratura Rejonowa w Hajnówce sprawdza czy podczas Hajnowskiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych nie doszło do propagowania faszyzmu. Z kolei policja chce ukarać ponad 40 przeciwników przemarszu, którzy próbowali go zablokować.
Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych organizowany jest corocznie od 2016 roku przez środowiska narodowe. Tegoroczna edycja odbyła się w sobotę (19.02) i zgromadziła ponad setkę uczestników nie tylko z Hajnówki, ale i z innych części Polski.
Przemarsz od samego początku budzi kontrowersje, bo jednym z upamiętnianych bohaterów jest kapitan Romuald Rajs Bury, który dla części mieszkańców kojarzy się przede wszystkim z krwawą pacyfikacją prawosławnej ludności kilku wsi.
Przemarsz odbywa się w pełni legalnie na podstawie zgłoszenia do urzędu miejskiego, ale każdego roku gromadzi też grupę przeciwników, którzy próbują go zablokować.
W tym roku policja interweniowała wobec ponad 40 osób, które nie chciały opuścić jezdni, a jednej z nich postawiono zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Policjanci zatrzymali też dwóch uczestników przemarszu, którzy na ubraniach mieli krzyże celtyckie kojarzone z neonazizmem. Dochodzenie w tej sprawie podjęła Prokuratura Rejonowa w Hajnówce.
Jak informuje prokurator Jan Andrejczuk, planowane jest powołanie biegłego, który określi, czy ujawnione symbole można uznać za propagowanie faszyzmu. Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów.
To nie pierwszy raz, kiedy śledczy przyglądają się zachowaniom uczestników marszu. Do podobnego zdarzenia doszło w 2018 roku. Po długotrwałym i wielokrotnie umarzanym śledztwie prokuratury, w ubiegłym roku sąd nieprawomocnie skazał dwóch mężczyzn za publiczne propagowanie nazizmu.