Radio Białystok | Wiadomości | Proces odwoławczy kobiety, która nożem zaatakowała nową partnerkę byłego konkubenta
Czy celem był spowodowanie ciężkich, nieodwracalnych obrażeń - musi to ocenić Sąd Apelacyjny w Białymstoku w procesie kobiety, w pierwszej instancji nieprawomocnie skazanej na 3 lata i dwa miesiące więzienia za zaatakowanie nożem nowej partnerki życiowej byłego konkubenta. Apelację złożył obrońca, chce kary łagodniejszej.
47-latka zaatakowała nożem drugą kobietę
Wyrok ma być ogłoszony w czwartek (21.10). Prokuratura i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych (rannej kobiety i jej konkubenta) chcą utrzymania orzeczenia, które w pierwszej instancji zapadło przed Sądem Okręgowym w Olsztynie.
47-letnia kobieta została oskarżona o to, że dwa lata temu w Węgorzewie (Warmińsko-Mazurskie) - działając umyślnie i z zamiarem ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i trwałego oszpecenia, zadała nowej partnerce jej byłego konkubenta ciosy nożem w policzek, okolice czoła i kark.
Jak opisywała to wtedy policja, mężczyzna ze swoją partnerką przyszedł do mieszkania byłej konkubiny odebrać swoje rzeczy. Doszło do kłótni, 47-latka zaatakowała nożem drugą kobietę.
Ostatecznie mężczyzna zdołał ją obezwładnić do czasu przybycia policji. Prokuratura zarzuciła atakującej usiłowanie spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała i gróźb karalnych pozbawienia życia. Po zatrzymaniu na pewien czas trafiła do aresztu.
Sąd pierwszej instancji skazał kobietę na 3 lata więzienia
Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał ją na karę łączną 3 lat i dwóch miesięcy więzienia,
ma też zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia. Apelację złożył obrońca. W jego ocenie sąd pierwszej instancji przyjął niewłaściwą kwalifikację prawną uznając, iż można w tej sprawie mówić o ciężkim uszczerbku na zdrowiu.
Obrona argumentuje, że rany były "mniej lub bardziej płytkie" i nie pozostawiły mocno widocznych, trwałych blizn, które stanowiłyby trwałe oszpecenie twarzy. Zwraca też uwagę na takie okoliczności, jak przyznanie się przez oskarżoną i wyrażona przez nią skrucha; chce łagodniejszej kary, nawet ograniczenia wolności.
Prokuratura uznaje wyrok za prawidłowy. I przypomina, że kobieta została skazana nie za spowodowanie ciężkich obrażeń ciała, a za usiłowanie. Zwraca też uwagę, że kara jest w dolnych granicach zastosowanej kwalifikacji prawnej.
Podobne stanowisko przedstawił pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych; zwracał uwagę, że ciosy były zadawane umyślnie, a do poważniejszych obrażeń nie doszło, bo zaatakowana robiła uniki i w porę interweniował mężczyzna.