Szpital psychiatryczny w Choroszczy nie przyjmuje pacjentów po udarach. Przestała działać neurologiczna izba przyjęć

Na oddział neurologiczny trafiają tylko lżej chorzy, których wcześniej zdiagnozowali lekarze ze szpitala klinicznego w Białymstoku. Placówka w Choroszczy nie ma już bowiem tomografu komputerowego i rezonansu magnetycznego.

Nie ma pracowni tomografii, bo nie przedłużono umowy z firmą, która dotąd prowadziła diagnostykę pacjentów. A bez takich badań oddział neurologiczny nie może funkcjonować. 

Jak informuje rzeczniczka marszałka województwa podlaskiego Izabela Smaczna-Jórczykowska, tomograf ma trafić do placówki w Choroszczy w ciągu miesiąca. Do tego czasu neurologiczna izba przyjęć zawiesiła przyjmowanie chorych.

Pacjenci trafiają do teraz do szpitala wojewódzkiego w Białymstoku i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Obie te placówki na przemian pełnią ostre dyżury. 

Jak mówi dyrektor USK profesor Jan Kochanowicz, po postawieniu diagnozy w jego szpitalu, lżej chorzy przewożeni są na oddział neurologiczny szpitala w Choroszczy. 

Profesor dodaje, że sytuacja na oddziałach neurologicznych w regionie jest bardzo trudna. Brakuje miejsc dla pacjentów. W ostatnim czasie liczbę łóżek ograniczyły szpitale wojewódzkie w Białymstoku i Łomży. Dodatkowo oddział neurologii zlikwidowano w szpitalu w Ełku. Do Białegostoku i Suwałk trafiają więc chorzy z Warmii i Mazur, z okolic Ełku, Olecka i Gołdapi.

| red: sk