Radio Białystok | Wiadomości | Prawie 300 spółdzielców upadłego Bielmleku dostało już wezwania do zapłaty dużych sum pieniędzy
autor: Michał Buraczewski
Rolnicy nie chcą spłacać gigantycznych długów spółdzielni Bielmlek z Bielska Podlaskiego. Natomiast syndyk upadłej mleczarni wstrzymuje wysyłkę wezwań do zapłaty brakujących udziałów. To dlatego, że zarząd zakładu zapowiedział zaskarżenie postanowienia sądu o bankructwie firmy. Mimo to, do prawie 300 z około 900 spółdzielców trafiły już wezwania do zapłaty.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
- Wstrzymałem dalszą wysyłkę, aby się zapoznać z treścią zaskarżenia postanowienia o ogłoszeniu upadłości - mówi syndyk Józef Gliński.
Prezes Bielmleku Tadeusz Romańczuk mówi, że nie wyklucza zaskarżenia postanowienia o upadłości spółdzielni. Decyzję w tej sprawie ma podjąć z radą nadzorczą w najbliższych dniach. Natomiast wielu spółdzielców nie zamierza płacić zgodnie z wezwaniami syndyka. Niektórzy udziałowcy zapowiadają sądową walkę o swoje pieniądze.
Jeśli decyzja o upadłości będzie prawomocna, rolnicy zapłacą w sumie 20 milionów złotych. Długi spółdzielni są coraz większe, teraz wynoszą 280 milionów złotych. Od ponad dwóch lat śledztwo w sprawie niegospodarności w Bielmleku prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Podlaska Izba Rolnicza wspiera byłych dostawców Bielmleku w walce o zaległe wypłaty. To w sumie ponad 9 milionów zł. O pieniądze może się ubiegać ponad czterystu rolników.
Po raz kolejny spółdzielcy protestowali przed siedzibą upadłej mleczarni Bielmlek. Już po świętach prawie 800 rolników może dostać wezwania do spłaty swoich udziałów.
Podlaski europoseł apeluje do Prokuratury Krajowej o interwencję ws. bankructwa Bielmleku. Deputowany zwraca się z prośbą o wyjaśnienie m.in kwestii wysokości udziałów.
Jeszcze nie wiedzą ile stracą, ale chcą walczyć o swoje pieniądze.