Radio Białystok | Wiadomości | Mężczyzna z Białegostoku zarzuca policji przekroczenie uprawnień i brutalność
Zakuto go w kajdanki w trakcie policyjnej interwencji z powodu braku maseczki. Młody mężczyzna z Białegostoku zarzuca policji przekroczenie uprawnień i brutalność z błahego powodu.
Jak twierdzi poszkodowany, patrol policji chciał go wylegitymować, bo nie nosi maseczki ochronnej. Mężczyzna wdał się w dyskusję i domagał się wylegitymowania się policjantów, kiedy to nie nastąpiło rozpoczął nagrywanie interwencji. Na filmie widać, że policjanci tłumaczą mu, że już mu się przedstawiali, a w pewnym momencie jeden z funkcjonariuszy powala go na ziemię i zakuwa w kajdanki. Policja zachowała się brutalnie - mówi poszkodowany.
Prosiłem, żeby policjanci się wylegitymowali. A policjant w pewnej chwili położył mnie na ziemię, zaczął przyduszać, zakuł mnie w kajdanki. Podejrzewam po prostu, że chcieli za wszelką cenę zrobić mi na złość. Zawsze się wykłócam o swoje prawa, nie stawiałem żadnego oporu, nie byłem osobą agresywną, tylko domagałem się swoich praw. Żeby wylegitymowali się policjanci
- mówi poszkodowany.
Do zarzutów mężczyzny odnosi się rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku Katarzyna Zarzecka. Jak mówi, policja dysponuje zapisem całej interwencji, z której wynika, że mężczyzna przez długi czas nie chciał wykonywać poleceń policjantów.
Decyzja policjantów o zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego wynikała z szeregu zdarzeń, które miały miejsce w trakcie trwania całej interwencji. Ten mężczyzna nie wykonywał poleceń policjantów, w związku z tym policjanci zastosowali środki przymusu bezpośredniego. Także nasze stanowisko jest jednoznaczne. Czynności policjantów były wykonane prawidłowo, w związku z tym nie mamy podstaw, żeby prowadzić jakieś czynności wyjaśniające w stosunku do policjantów
- mówi Katarzyna Zarzecka.
Poszkodowany mężczyzna zapowiada, że powiadomi prokuraturę o działaniach policjantów, którym zarzuca przekroczenie uprawnień, naruszenie nietykalności oraz narażenie na utratę zdrowia z powodu podduszania.
To w ostatnim czasie druga interwencja białostockiej policji, która wzbudza kontrowersje. Niedawno informowaliśmy o zakuciu w kajdanki 16-latka, który podczas zakupów płacąc w kasie samoobsługowej - jak sam tłumaczy - pomylił się w rachunku na kwotę 2 złotych 12 groszy.