Radio Białystok | Wiadomości | Podlascy pracodawcy zalegali z wypłatą wynagrodzeń - część pracowników już je dostała
Ponad 3 miliony złotych zalegali w tym roku swoim pracownikom podlascy pracodawcy. Ponad dwie trzecie tej kwoty pracownicy już odzyskali. To m.in. dzięki kontrolom prowadzonym przez podlaskich inspektorów pracy.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Z powodu pandemii kontrole inspektorów pracy były utrudnione. Było więc ich mniej, ale też mniej było skarg. Do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku wpłynęło ich tysiąc, podczas gdy w ubiegłym roku prawie pół tysiąca więcej.
- Ponad 24 proc. dotyczyło niewypłacania czy obniżania wynagrodzeń. W ubiegłym roku było to 40 proc. - mówi zastępca okręgowego inspektora pracy Jarosław Janowicz.
W sumie prawie półtora tysiąca pracowników już dostało zaległe wynagrodzenia. W niektórych jednak przypadkach wypłata będzie niemożliwa, bo firmy zakończyły działalność. Pracownicy mogą jeszcze próbować odzyskać pieniądze przez sądy pracy.
Problem niewypłacania wynagrodzeń dotyczy różnych branż. Jak mówi rzeczniczka Państwowej Inspekcji Pracy Danuta Rutkowska, najczęściej jednak przemysłu, budownictwa, transportu, handlu i usług.
Sporo z tych sytuacji zgłaszali cudzoziemcy, zwłaszcza pracujący na budowach. Najmniejsze zaległości wykazano w administracji publicznej. Inspektorzy przypominają, że pandemia nie zwalnia pracodawców od obowiązku przestrzegania przepisów prawa pracy.
W całym kraju od początku roku do Inspekcji wpłynęło ponad 39 tysięcy skarg. Oprócz niewypłacania wynagrodzeń dotyczyły przede wszystkim nawiązywania i rozwiązywania stosunku pracy.
Ostatnio radni zajmowali się apelem mieszkańca Zielonej Góry, który chciał ograniczyć ruch samochodów w centrum miasta, a w zamian wprowadzić ścieżki dla hulajnóg.
Z powodu koronawirusa pracę i opiekę nad dziećmi zmuszona jest łączyć połowa mam – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Co druga z nich przyznaje, że sprawia jej to trudności; najczęściej pracę zdalną z opieką godzą mamy w wieku 35-44 lat.
Kryzys wywołany koronawirusem pogłębi ubóstwo i rozwarstwienie na rynku pracy, przyczyniając się do czwartej fali prekaryzacji, mimo że odbicie gospodarcze może przyjść dość szybko - powiedział dr hab. Ryszard Szarfenberg z Uniwersytetu Warszawskiego.