Radio Białystok | Wiadomości | Izba przyjęć kliniki chorób zakaźnych USK przy Żurawiej w Białymstoku wciąż nie przyjmuje pacjentów
Podczas badań przesiewowych u jednego z lekarzy wykryto koronawirus. "Drugi test dał już wynik negatywny, ale badanie trzeba powtórzyć" - mówi rzeczniczka białostockiego szpitala klinicznego Katarzyna Malinowska-Olczyk.
Jeżeli kolejny wynik będzie negatywny, to lekarz będzie mógł wrócić do pracy. To jednak nie spowoduje, że izba zostanie otwarta, bo 5 lekarzy i 2 pielęgniarki pozostają na kwarantannie.
- Te osoby też muszą mieć zrobione podwójne testy na obecność koronawirusa. Jeśli wyniki będą negatywne, to dyrektor wystąpi do Sanepidu o skrócenie kwarantanny i o powrót pracowników do pracy. Dopiero wtedy będzie można przywrócić przyjmowanie pacjentów przez izbę przyjęć - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk.
Odsuniętych od pracy jest też pięć osób z kliniki neurologii przy Skłodowskiej. Miały one kontakt z pacjentem zakażonym koronawirusem.
Rzeczniczka USK w Białymstoku dodaje, że nawet jeśli Sanepid utrzyma decyzję o kwarantannie dla tych pracowników, to klinika neurologii wciąż będzie funkcjonować. Zakażony pacjent i dwóch chorych, których miało z nim kontakt przewieziono do jednoimiennego szpitala zakaźnego w Łomży.
Zamknięta jest izba przyjęć kliniki chorób zakaźnych przy Żurawiej w Białymstoku.