Lekarze z UDSK w Białymstoku wszczepili chorej dziewczynce nowoczesną zastawkę

Z zastawką 5-latka będzie mogła funkcjonować nawet do końca życia

Lekarze z Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku wszczepili chorej na wodogłowie dziewczynce super nowoczesną zastawkę, która da lepsze wyniki w leczeniu i ograniczy liczbę badań.

Z nową zastawką 5-letnia Aleksandra będzie mogła funkcjonować nawet do końca życia, bez konieczności wszczepiania jej co kilka lat kolejnych zastawek. Łatwiejsze będzie też leczenie dziewczynki - mówi neurochirurg Adam Hermanowicz z Kliniki Chirurgii, który przeprowadził operację.

Wszczepienie programowalnej zastawki komorowo-otrzewnowej u dziecka, które umożliwia nam kontrolowanie ciśnienia wewnątrz czaszki umożliwi nam ograniczenie ilości badań u tego dziecka. Kiedy coś będzie nie tak, będziemy mogli przy pomocy zewnętrznego urządzenia, programatora tej zastawki, sprawdzić jakie jest ciśnienie w główce i ewentualnie przeprogramować, zobaczyć, który  element systemu nie funkcjonuje prawidłowo

 - mówi neurochirurg.

 Jak mówi mama 5-latki, nowa zastawka była konieczna, bo stara, którą ma dziewczynka w mózgu, przestała już działać.

W wieku sześciu miesięcy miała pierwsze operacje torbieli pajęczynówki. Miała pierwszą zastawkę. Po trzech miesiącach wdało się wodogłowie, czyli miała drugą operację, połączenie drugiej zastawki od komór. Przez cztery lata rozwijała się prawidłowo, żadnych komplikacji nie było. Tydzień temu w Ełku skierowali nas na oddział chirurgiczny z  podejrzeniem niedrożności tej starej zastawki. I wtedy pan doktor  Hermanowicz powiedział, że będzie nowa zastawka, w nowej technologii

 -  mówi mama dziewczynki.

Dzięki nowej zastawce, jeśli pojawi się ból głowy czy wymioty związane z podwyższonym ciśnieniem, będzie można natychmiast je obniżyć. Nie trzeba będzie wszczepiać kolejnej zastawki o innym ciśnieniu.

| red: mag