Radio Białystok | Wiadomości | Ulicami Białegostoku przeszedł Marsz Nadziei "Rak to nie wyrok"
Zachęceniu ludzi do korzystania z badań profilaktycznych, a także okazaniu solidarności z chorymi na nowotwory i ich rodzinami służył Marsz Nadziei "Rak to nie wyrok", który w sobotę przeszedł ulicami Białegostoku. Wzięło w nim udział ponad 200 osób.
Marsz po raz 13. zorganizowało Stowarzyszenie do Walki z Rakiem wspólnie z Białostockim Centrum Onkologii i Klubem Amazonki. Inicjatywie patronują władze miasta i regionu. Ma ona zachęcać do prowadzenia zdrowego trybu życia, dbania o siebie i regularnego korzystania z badań profilaktycznych.
Marsz wyruszył z centrum miasta z Rynku Kościuszki, a zakończył się w BCO, gdzie można skorzystać z badań i porad specjalistów. Wzięły w nim udział m.in. panie z ruchów amazonek, lekarze, władze regionu i mieszkańcy miasta. Uczestnicy nieśli długą różową wstążkę, trzymali różowe baloniki i różowe wstążki. Na przedzie jechały kobiety na motocyklach.
Hasło, przesłanie "Rak to nie wyrok" niech się w pamięci naszej zatrzyma. To słowo "rak" nie jest takie straszne, jak tutaj widzimy. My się już z tym oswoiłyśmy. Zapraszamy wszystkie osoby, które mają jakieś problemy, nie wiedzą, co się dzieje – zgłoście się do lekarza, badajcie się, bo w tym wypadku czas jest najważniejszy
– mówiła na początku marszu prezes Klubu Amazonek w Białymstoku Ewa Grzelak. Dodała, że październik jest miesiącem walki z rakiem, więc każdego roku spotykają się w centrum Białegostoku, "aby pokazać, że jesteśmy, że żyjemy, że rozkwitamy i że patrzymy z nadzieją w przyszłość".
Uczestniczki podkreślały, że udział w marszu jest dla nich okazją do pokazania, że choroba to nie wyrok, że można z nią żyć.
"Tego marszu nie odpuszczam, to jest świadectwo, że da się wygrać z chorobą" – powiedziała Krystyna Arciszewska, która co roku uczestniczy w marszu, amazonką jest od 17 lat. Dodała, że trzeba to nagłaśniać, że rak to nie wyrok, tylko trzeba się badać i wtedy walka jest do wygrania.
W marszu uczestniczyli też z rodzinami pracownice BCO. Mówiły dziennikarzom, że ważne, aby pokazać solidarność z tymi kobietami.
Jesteśmy z nimi, wspieramy całym sercem i krzyczymy do kobiet: "badajcie się, profilaktyka jest bardzo istotna"
– powiedziała fizjoterapeutka z BCO. Pielęgniarka z BCO Angelika Grzybowska dodała, że coraz więcej osób, i to młodych, choruje na raka piersi i trzeba o tym mówić, bo – jak podkreśliła – trzeba o siebie dbać.
Dyrektor BCO Magdalena Borkowska powiedziała mediom, że ważne, żeby uczestniczyć w takich spotkaniach, wspierać osoby, które przeszły chorobę nowotworową, są w trakcie leczenia, ale też zachęcać do badań.
Czterystu pacjentów dziennie do Białostockiego Centrum Onkologii zgłasza się ze swoimi problemami, pomnóżmy to przez liczbę dni, a zatem to jest ta grupa osób, do której chcemy dzisiejszego dnia dotrzeć
– dodała. Agata Borowik-Boboryko z BCO poinformowała, że w białostockim centrum do 12 października wykonano ponad 6,2 tys. profilaktycznych badań piersi. To – jak zauważyła – znaczny wzrost, bo przez cały ubiegły rok takich mammografii wykonano 4,8 tys. Mówiła, że wzrost zainteresowania badaniami wynika m.in. z prowadzonego przez BCO projektu "Masz po co żyć, badaj piersi", w którego ramach prowadzone są szkolenia dla kobiet z samobadania piersi, uczestniczki otrzymują też zaproszenie na mammografię.
Po marszu do 14:00 w Centrum Onkologii będzie można m.in. skorzystać z bezpłatnych porad specjalistów czy też zmierzyć ciśnienie krwi.