Radio Białystok | Wiadomości | 3 i 4 lata więzienia dla Litwinów oskarżonych o kradzieże samochodów
Na kary 3 i 4 lat więzienia skazał we wtorek (6.08) Sąd Rejonowy w Białymstoku czterech Litwinów, oskarżonych o kradzieże i próby kradzieży z włamaniem samochodów w województwie podlaskim. Prokuratura chciała nieco wyższych kar. Wyrok nie jest prawomocny.
Do zatrzymania Litwinów doszło w marcu ub. roku. Nad ranem do dyżurnego łomżyńskiej policji zadzwoniła kobieta z informacją o próbie kradzieży samochodu z zamkniętej posesji. Sprawcy uciekli.
Na miejsce przyjechał patrol z psem tropiącym. Najpierw zatrzymano jednego z cudzoziemców, ale pies doprowadził policjantów także do auta na litewskich numerach, które było zaparkowane na skraju osiedla. Tam zatrzymano drugą osobę. Dwa kilometry dalej - znowu dzięki pomocy psa tropiącego - zatrzymano dwóch kolejnych Litwinów, którzy ukrywali się w zaroślach.
Mieli przy sobie specjalistyczne, elektroniczne urządzenia do łamania zabezpieczeń antykradzieżowych nowoczesnych samochodów. Mogły one przechwytywać sygnały radiowe kluczyków samochodowych, pozwalały otworzyć i uruchomić pojazd.
Kradli drogie, luksusowe auta
Prokuratura Okręgowa w Łomży oskarżyła całą czwórkę (pochodzącą z tej samej miejscowości na Litwie) o próby kradzieży z włamaniem do trzech mercedesów - mieli tego dokonać 1 marca 2018 roku. Jeden z tych samochodów był wart ponad 600 tys. zł, wartość drugiego oszacowano na 195 tys. zł, a trzeciego - na 44 tys. zł. W śledztwie udało się powiązać podejrzanych także z kradzieżami samochodów, dokonanymi w Łomży kilka dni wcześniej (dwóch aut o łącznej wartości ponad 300 tys. zł, które zostały potem odnalezione za wschodnią granicą).
Sposób działania sprawców był za każdym razem bardzo podobny. Działali nad ranem na prywatnych posesjach, wybierali przeważnie luksusowe samochody.
Dwaj z tej czwórki mieli odpowiadali również za kradzież i usiłowanie kradzieży aut w Białymstoku. Wtedy pies tropiący doprowadził policjantów do miejsca zaparkowania samochodu, gdzie znaleziono m.in. puszki po napojach. Udało się na nich zabezpieczyć ślady DNA. Wśród dowodów były też bilingi telefoniczne i zeznania pracowników jednego z hoteli.
Status pokrzywdzonych w sprawie miały nie tylko osoby prywatne, ale też np. firmy leasingowe.
Oskarżeni nie przyznają się do winy
Żaden z oskarżonych nie przyznał się do zarzutów kradzieży lub usiłowania kradzieży samochodów (dwaj przyznali się w śledztwie jedynie do próby okradzenia samochodu w Łomży, zginęła wtedy m.in. torba ze sprzętem sportowym).
3 i 4 lata więzienia dla Litwinów
Białostocki sąd rejonowy skazał we wtorek dwóch Litwinów na kary po 4 lata więzienia, dwóch pozostałych - na kary o rok niższe. Cała grupa ma solidarnie pokryć szkody, do których doszło wskutek włamań do samochodów. Chodzi m.in. o zwrot równowartości skradzionych przedmiotów.
Uzasadniając wyrok, sędzia Marek Rymarski mówił, że w sprawie nie było bezpośrednich dowodów wskazujących na sprawstwo oskarżonych. "Ale ciąg tych dowodów, wzajemne powiązania śladów znalezionych na miejscach przestępstw dają pewność, że wszyscy oskarżeni brali udział w kradzieżach i włamaniach" - powiedział.
To próba tworzenia linii obrony - tak mówił sędzia Rymarski o wyjaśnieniach oskarżonych, jakoby przyjeżdżali do Polski na zakupy.
Wiemy, że wielu obywateli Litwy przyjeżdża do Polski, robi zakupy. Z pewnością wszyscy właściciele sklepów, jak i obywatele Litwy są z tego zadowoleni, ale trudno uznać, że oskarżeni chcieli robić takie zakupy w środku nocy, w pobliżu ogródków działkowych, gdzieś w lesie albo na klatkach schodowych bloków - dodał.
Zwracał uwagę, że w grupie było porozumienie i podział zadań; uznał za prawdopodobne, iż w grupie były też inne osoby, które np. były kierowcami skradzionych samochodów i wyjeżdżały nimi na Litwę.
Prokuratura chciała w tym procesie kar od 4 do 5 lat więzienia; na razie nie wiadomo, czy będzie składała apelację. Zapowiedź zaskarżenia wyroku złożył już obrońca jednego z Litwinów.
Cała czwórka skazanych jest od niemal półtora roku aresztowana. Ponieważ wyrok jest nieprawomocny, sąd przedłużył we wtorek ten areszt do listopada.