Radio Białystok | Wiadomości | Z powodu choroby sędzi, od początku ruszył proces ws. zabójstwa w Ełku
Chociaż pozostały tylko mowy końcowe i ogłoszenie wyroku, to od początku rozpoczął się dzisiaj (18.02) proces Tunezyjczyka oskarżonego o zabójstwo w noc sylwestrową w Ełku w 2016 roku. Rzecznik prasowy suwalskiego sądu okręgowego Marcin Walczuk wyjaśnia, że powodem tej decyzji jest zmiana w składzie sędziowskim.
Proces obywatela Tunezji
Proces obywatela Tunezji zaczął się w marcu 2018 roku. Sąd przeprowadził już niemal wszystkie czynności, ale przed zamknięciem przewodu choroba na dłuższy czas wykluczyła z orzekania jedną z sędziów (w sprawie o zabójstwo sąd orzeka w składzie 5-osobowym). Doszło do zmiany w składzie orzekającym, więc proces musiał ruszyć od początku.
Prokurator Anna Wierzchowska ponownie odczytała akt oskarżenia. Suwalska prokuratura okręgowa zarzuca Tunezyjczykowi Lassadowi A., że - używając noża i narażając tym samym 21-letniego Daniela R. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - wziął udział w bójce i działając umyślnie, z zamiarem bezpośrednim pozbawienia chłopaka życia, zadał mu śmiertelny cios nożem w klatkę piersiową.
Zbrodnia w sylwestrową noc
Zbrodnia, której okoliczności suwalski sąd okręgowy wyjaśnia, miała miejsce w noc sylwestrową z 2016 na 2017 rok obok baru z kebabem w centrum Ełku. Według ustaleń śledztwa, awantura zaczęła się, gdy z baru wybiegł młody mężczyzna, który zabrał stamtąd dwie butelki napojów. W pościg za nim ruszyli: Tunezyjczyk, pracujący wtedy w barze jako kucharz, oraz właściciel lokalu, z pochodzenia Algierczyk. Gdy dogonili 21-latka, doszło do szarpaniny. Pchnięty nożem chłopak zmarł.
Jako oskarżyciele posiłkowi występują w procesie matka i siostra 21-letniego Daniela R. Obie wystąpiły z wnioskiem o zadośćuczynienie finansowe od Tunezyjczyka - matka wnioskuje o 50 tys. zł, a siostra o 20 tys. zł.
Oskarżony Lassad A. nie przyznaje się do zarzutu zabójstwa. Przed sądem nie chciał składać wyjaśnień i odpowiadać na pytania stron. Sędzia Maciej Romotowski odczytał jego zeznania złożone w prokuraturze. Mówił wtedy, że nie chciał zabić 21-latka i nie pamięta, jak doszło do tego zdarzenia.
W marcu ubiegłego roku, kiedy proces rozpoczynał się po raz pierwszy, oskarżony złożył oświadczenie, w którym powiedział: "Chciałem przeprosić rodzinę, że doszło do takiej tragedii. Chcę powiedzieć, że naprawdę nie chciałem zabić tego człowieka. Nie pamiętam, jak doszło do ugodzenia nożem”.
Sędzia Romotowski poinformował strony, że dla usprawnienia przebiegu procesu zamierza ograniczyć postępowanie dowodowe, by nie powtarzać wszystkich czynności. Prokurator Anna Wierzchowska złożyła wniosek o przesłuchanie jedynie 18 kluczowych świadków z ponad czterdziestu. Według niej, wystarczy odczytać zeznania pozostałych świadków, by nie przewlekać postępowania. Sąd odroczył kontynuację procesu do 15 kwietnia.
Dwa inne procesy
W związku z wydarzeniami przed ełckim barem toczyły się dwa inne procesy. Rok temu Sąd Rejonowy w Ełku skazał właściciela baru Abdiego L. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za udział w bójce i nieudzielenie pomocy zaatakowanemu nożem Danielowi R. Wyrok zapadł po wniosku o dobrowolne poddanie się karze, uzgodnionym z prokuraturą i zaaprobowanym przez rodzinę zmarłego. Skazany miał matce i siostrze 21-latka zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia.
Około 40 osób odpowiadało także przed sądem w związku z zamieszkami, jakie po śmierci 21-latka wybuchły w mieście. W tłumie mieszkańców, którzy zebrali się przed barem, by wyrazić sprzeciw wobec przemocy, były osoby pijane i agresywne. Rzucano petardami, butelkami i kamieniami w stronę policjantów i radiowozów, wybijano szyby w witrynie lokalu. Większość oskarżonych dobrowolnie poddała się karze. Kilka osób usłyszało wyroki więzienia, bo były wcześniej karane.