Radio Białystok | Wiadomości | Suwalska prokuratura ma problemy ze śledztwem w sprawie nastolatki oskarżonej o zabójstwo swojego dziecka
autor: Tomasz Kubaszewski
Prokuratura nie może znaleźć ośrodka, w którym podejrzana o zabójstwo własnego dziecka 18-letnia suwalczanka przeszłaby kilkumiesięczną obserwację psychiatryczną.
Jak mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz, to ostatnia, ale niesłychanie ważna czynność w trwającym od lipca ubiegłego roku śledztwie.
Matka twierdzi, że chłopczyk nie dawał oznak życia
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kobieta ukrywała przed rodziną to, że jest w ciąży. Do porodu doszło w suwalskim mieszkaniu jej krewnych. Biegli stwierdzili, że dziecko urodziło się żywe. 18-latce przedstawiono zarzutu zabójstwa pod wpływem przebiegu porodu. Trafiła do tymczasowego aresztu. Jak twierdziła, po porodzie chłopczyk nie dawał oznak życia. Dlatego owinęła go kawałkiem materiału i umieściła w skrytce pod wanną.
Prokuratura chce skierować matkę na obserwację psychiatryczną
Na podstawie krótkotrwałego badania psychiatrzy nie byli w stanie stwierdzić, czy kobieta jest poczytalna, czy nie. Śledczy chcieli więc skierować ją na dłuższą obserwację psychiatryczną. Jednak żaden z kilku dużych szpitali nie wyraził na to zgody, zasłaniając się brakiem odpowiednich warunków. Prokuratura rozważa wykonanie takiej obserwacji nawet za granicą.
Prokuratura już złożyła wniosek o przedłużenie okresu tymczasowego aresztowania o kolejne trzy miesiące, czyli do połowy grudnia.
Suwalska prokuratura ponownie przeanalizowała wyniki sekcji zwłok noworodka, do którego zabójstwa przyznała się jego 18-letnia matka. Prokuratura doszła do wniosku, że dziecko urodziło się żywe. Śledczy wystąpili więc o tymczasowe aresztowanie kobiety. Sąd aresztował ją na dwa miesiące.
Na podstawie wstępnych wyników sekcji zwłok noworodka, do którego zabicia przyznała się jego 18-letnia matka, nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy dziecko urodziło się żywe.