Radio Białystok | Wiadomości | Podlaski poseł jechał ponad 100 km/h w terenie zabudowanym – nie stracił prawa jazdy
Przekroczył dozwoloną prędkość o 58 km/h - prawa jazdy na razie nie stracił. Podlaski poseł PiS Lech Kołakowski został zatrzymany przez policjantów z łomżyńskiej drogówki w Piątnicy.
Jechał w terenie zabudowanym z prędkością 108 km/h, ale jak mówi Ewelina Szlesińska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży, zatrzymany kierowca powołał się na nowy przepis.
W tej sprawie wykonywane są czynności wyjaśniające. W trakcie tej kontroli policjanci otrzymali informację o tym, że powód przekroczenia prędkości wynikał z znajdowania się w stanie wyższej konieczności. Obowiązkiem funkcjonariuszy jest teraz ustalenie, czy rzeczywiście zaszła taka okoliczność
- mówi Ewelina Szlesińska.
Poseł powołał się na nowy przepis
Możliwość powołania się na stan wyższej konieczności daje nowelizacja przepisów, które dotyczą odbierania prawa jazdy. Weszła ona w życie w czerwcu, z inicjatywy Rzecznika Praw Obywatelskich. Chodziło o sytuację, kiedy kierowca np. wiezie chorego do szpitala.
Teraz łomżyńscy policjanci sprawdzają, czy w tym przypadku zastosowanie tego przepisu jest uzasadnione. I dopiero po zakończeniu postępowania zapadnie decyzja czy poseł straci prawo jazdy na trzy miesiące.
Postępowanie takie mundurowi mogą prowadzić, mimo iż posła chroni immunitet.
O przesunięcie przebiegu linii kolejowej na trasie Warszawa - Giżycko wnioskuje poseł Lech Antoni Kołakowski.
Najwięcej, bo ponad pół miliona złotych, zarobił w ubiegłym roku łomżyński poseł PiS, mający też swoje biuro w Suwałkach - Lech Kołakowski, głównie jednak dlatego, że sprzedał grunty rolne. Gdyby nie to, osiągnąłby mniejszy dochód niż minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Jego zarobki to 271 tysięcy złotych z tytułu pełnionej funkcji i 30 tysięcy z diet poselskich.
Poseł Lech Kołakowski może stracić pozwolenie na broń myśliwską. Policja wszczęła już postępowanie administracyjne w tej sprawie.