Obrońca księdza skazanego za seksualne wykorzystywanie 14-latki odwołał się od wyroku

Pod koniec maja białostocki sąd skazał księdza na 5 lat więzienia. Ponadto na 10 lat zakazał mu zbliżania się do pokrzywdzonej, a na 15 - zabronił pracy w zawodzie związanym z wychowaniem, leczeniem, czy edukacją dzieci.

28-letni ksiądz był wikarym i katechetą w małej podlaskiej miejscowości. Zdaniem sądu - trzy razy wykorzystał seksualnie jedną ze swoich uczennic. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Ze względu na dobro pokrzywdzonej - sąd zakazał mediom podawania bliższych szczegółów, m.in. tego gdzie, kiedy i w jaki sposób doszło do przestępstwa.

Uzasadniając wyrok sędzia Sławomir Cilulko mówił, że działanie oskarżonego wywołuje odrazę, gniew i potępienie. Tym bardziej, że tego przestępstwa dopuścił się ksiądz. Sędzia Cilulko dodał, że u wielu osób zaburzyło to "dotychczasowe postrzeganie standardu księdza jako osoby nieskazitelnej moralnie, godnej zaufania, dbającej o wiernych".

O sprawie w u.r. śledczych powiadomiły władze kościelne. Wydały też komunikat, że oskarżonego księdza odsunięto od wykonywania obowiązków, a do czasu wyjaśnienia sprawy - ma czekać w odosobnieniu w klasztorze.

| red: maj