Radio Białystok | Wiadomości | W okolicy białostockiego parku zamieszkała lisia rodzina
Lisy w Białymstoku to problem nienowy, ale jak mówią mieszkańcy - ostatnio rozpanoszyły się w okolicy parku przy ulicy Wierzbowej.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Zamieszkała tam lisia rodzina i na posesjach domków jednorodzinnych urządza regularne polowania na wszystkie inne zwierzęta - jej łupem padają bażanty, jeże, a nawet bezpańskie koty.
Dzikie zwierzęta żyją coraz bliżej miast
Jak mówi Marta Rybnik z białostockiej straży miejskiej, w tym roku służby otrzymały ponad tysiąc zgłoszeń o obecności dzikich zwierząt w mieście. 13 z nich dotyczyło lisów, ekopatrol odłowił 3 z nich z użyciem klatki. Marta Rybnik zapewnia, że straż miejska odpowie na każdy sygnał związany z lisami i podejmie próbę ich odłowienia z terenów parku przy ulicy Wierzbowej.
Brak naturalnych wrogów i łatwość zdobycia pokarmu
Sceptyczny wobec pomysłu odłowienia lisów jest biolog z uniwersytetu w Białymstoku, prof. Mirosław Radkiewicz. Jego zdaniem odłowione lisy i tak wrócą, bo w mieście znajdują świetne warunki do życia. Nie mają tu naturalnych wrogów, a dokarmianie bezpańskich kotów i dobry dostęp do przydomowych śmietników sprawia, że nie mają problemów ze zdobyciem pożywienia. Jak przekonuje Mirosław Radkiewicz, zwiększenie populacji lisów w miastach to trend nie do odwrócenia, bo zwierząt jest coraz więcej w lasach w związku z rozrzucaniem szczepionki przeciwko wściekliźnie. Wirus tej choroby do tej pory dziesiątkował populację lisów, teraz słabsze osobniki z lasów przenoszą się do miast.
Dziki, bobry, sarny, a nawet żurawie. Rolnicy z gminy Bakałarzewo skarżą się, że dzikie zwierzęta niszczą ich uprawy. Ich złość jest tym większa, im trudniej im uzyskać odszkodowanie za zniszczone plony.
Mimo, że dzikie zwierzęta mogą wyrządzić wiele szkód w ogródkach, musimy pamiętać, że niektóre z nich są pod ochroną - przypominają przyrodnicy.
Dziki świat przyrody coraz częściej wkracza do miast, nawet tych największych. Dlaczego?