W nocy robotnicy zburzyli zabytkową kamienicę na Bojarach

Kamienica była wpisana do ewidencji zabytków

Budynek powstał w 1928 roku, a jeszcze kilka lat temu były plany jego wyremontowania. Kamienica była wpisana do ewidencji zabytków, więc jej wyburzenie dziwi wiele osób, w tym jednego z mieszkańców Bojar Marka Kochanowskiego

Jak mówi - ma szczególny sentyment do tego budynku, bo mijał go codziennie podczas spacerów. W tym budynku na stancji mieszkała również jego ciocia.

Ta kamienica jest częścią historii Bojar, stąd wyburzenie jest z wielu powodów niezrozumiałe. Jest to przecież zabytek wpisany do różnych ewidencji i stojący na terenie zabytkowym. Myślę, że wyburzenie było dla wielu mieszkańców dzielnicy szokiem, ponieważ budynek był dobrze sprzedany. Wiemy, że inwestor zapewniał, że budynek zostanie przywrócony do swojej pierwotnej świetności. Nie wiemy jednak, kto decyduje o tym, że zabytkowe domy, które mają często ponad 100 lat, przestają nagle - w nocy istnieć 

- dodaje Marek Kochanowski.

Stan techniczny pogarszał się - mówi miejski konserwator

Do sprawy wyburzonej kamienicy odniósł się miejski konserwator zabytków Dariusz Stankiewicz. Mówił o tym podczas konferencji ws. przeznaczenia pieniędzy z miejskiego budżetu na... renowacje zabytków.

W ubiegłym roku wydaliśmy pozwolenie na remont tej kamienicy. Mało tego, miał być przywrócony układ ceglany elewacji. Natomiast w tym roku zaczęły się dziać niepokojące rzeczy. Stan techniczny szybko się pogarszał i sam zawiadomiłem nadzór budowlany. To już było niebezpieczne, to już zagrażało ludziom. Tu jest bardzo duży ruch 

- tłumaczy Dariusz Stankiewicz.

Dodaje, że budynek był zabezpieczany, ale to nie pomagało.

Wykonana ekspertyza jednoznacznie stwierdzała, że stan jest awaryjny i zagraża życiu, i zdrowiu 

- dodaje Dariusz Stankiewicz.

Miejski konserwator zabytków zaznacza, że zapis w planie zagospodarowania przestrzennego nakazuje odtworzenie budynku według pierwowzoru, bez względu, kto będzie właścicielem terenu i kamienicy.