Radio Białystok | Wiadomości | Oszuści podają się za pracowników suwalskiej noclegowni dla bezdomnych
autor: Marcin Kapuściński
Dzwonią do przedsiębiorców i proponują im udział w zakupie ubrań i pościeli do ośrodka. Obiecują, że po dokonaniu przelewu prześlą fakturę i certyfikat z podziękowaniem.
Jedną z osób, którą próbowano oszukać, jest Karol Giełażys.
Zadzwoniła do mnie starsza pani i budzącym zaufanie głosem zaproponowała wsparcie bezdomnych. Powiedziała, że w suwalskiej noclegowni kupiono nową pościel i szukają sponsora, który pomoże im za to zapłacić
- opowiada Karol Giełażys.
Mężczyzna nie dał się naciągnąć i szybko zakończył rozmowę. Po wszystkim sprawdził w internecie numer z którego do niego dzwoniono. Okazało się, że osoby dzwoniące z tego telefonu, podszywały się również pod różne przedszkola i fundację Brata Alberta.
Pracownicy noclegowni apelują o czujność
Pracujący w noclegowni Łukasz Mazalewski potwierdza, że mężczyznę próbowano oszukać. Prosi o zachowanie czujności i informowanie instytucji o takich telefonach.
Podkreślam, że pracownicy noclegowni nigdy nie prowadzą zbiórek pieniędzy. Nigdy nie dzwonimy, a o naszych akcjach informujemy przez media
- podkreśla Łukasz Mazalewski.
Wszystkich chętnych do niesienia pomocy, noclegownia zaprasza do kontaktu bezpośrednio z instytucją. Zachęca również do przekazywania bezdomnym niepotrzebnych już ubrań. Prosi, aby dostarczać je do budynku przy ulicy Sportowej w Suwałkach.
Oszuści znów uaktywnili się w Białymstoku. Od wczoraj już 6 starszych mieszkańców zgłosiło się na policję, że mieli telefony od podejrzanych osób.
Mężczyzna przez ponad półtora roku wyłudził od białostoczanki blisko 100 tysięcy złotych.
Oszust podszywający się pod oficera Centralnego Biura Śledczego próbował okraść suwalczankę. Kobieta ufnie wykonywała jego polecenia i niewiele brakowało, a oddałaby mu 12 tys. funtów.
Internetowy oszust, który wyłudził co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych wpadł w ręce policji. Zatrzymali go wspólnie kolneńscy i białostoccy funkcjonariusze.