Radio Białystok | Wiadomości | Uroczyste odsłonięcie pomnika bohaterskiej sanitariuszki w miejscowości Gruszki nieopodal Narewki
W ten sposób została uhonorowana bohaterska sanitariuszka, która w 1946 roku oddała życie za ojczyznę. W miejscowości Gruszki nieopodal Narewki odbyło się w niedzielę (11.06) uroczyste odsłonięcie pomnika Danuty Siedzikówny - "Inki".
Pomnik to inicjatywa Lasów Państwowych. W uroczystościach, które od przedpołudnia odbywały się w tej miejscowości, uczestniczyli m.in. leśnicy z całego kraju, władze rządowe i samorządowe, kombatanci, a także mieszkańcy.
"symboliczny powrót sanitariuszki w rodzinne strony"
Pomnik "Inki" stoi przy siedzibie Nadleśnictwa Browsk w Gruszkach, niedaleko wsi Guszczewina, gdzie Siedzikówna się urodziła. Pomnik przedstawia postać młodej sanitariuszki, która przez ramię ma przewieszoną torbę sanitarną, a w ręku trzyma bandaż. Jak powiedział jeden z pomysłodawców ks. Tomasz Duszkiewicz, duszpasterz Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, zależało im na przedstawieniu "Inki" jako młodej kobiety w działaniu. Dodał, że przesłanie pomnika to: "warto być dobrym człowiekiem, warto pomagać drugiemu człowiekowi". Dodał, że odsłonięcie tego pomnika to "symboliczny powrót sanitariuszki w rodzinne strony".
"Inka" – symbol dla polskiego leśnictwa
"To niezwykle ważny dzień dla dziedzictwa leśników" - mówił dziennikarzom obecny na uroczystości minister środowiska Jan Szyszko. Dodał, że "Inka" jest symbolem dla polskiego leśnictwa, bo wywodziła się z rodziny leśnej (jej ojciec był leśnikiem). Zginęła za to - jak dodał minister - że była wierna tradycjom rodzinnym. "A te tradycje rodzinne, leśne, to wielki patriotyzm" - mówił.
Dzień dzisiejszy można streścić bardzo krótko: "Inka" wróciła tu, do siebie do domu. Dlaczego? Bo tu się urodziła, tu żyli jej rodzice, tu rodzice kształtowali jej osobowość, a ta osobowość zaowocowała tym, co jest tak niezwykle charakterystyczne dla polskiego leśnictwa - trzy słowa są tu niezwykle ważne: "Bóg, honor i ojczyzna" - mówił Jan Szyszko.
Jesteśmy świadkami triumfu. Świadkami triumfu dobra nad złem, prawdy nad kłamstwem. Jesteśmy świadkiem tego, jak zamordowani nocą, bez wyroku albo z bandyckim wyrokiem żołnierze antykomunistycznego podziemia zbrojnego przywracani są naszej pamięci - powiedział podczas uroczystości wiceszef MON Michał Dworczyk.
"Inka to współczesna polska Antygona" - mówił wiceminister MSWiA
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński powiedział, że "Inka to współczesna polska Antygona. - Płaci życiem za postawę. Było coś ważniejszego od życia - właśnie było to, za co to życie oddała - wolność i godność" - podkreślił.
Podczas uroczystości podkreślano też "symboliczne" przywracanie pamięci o sanitariuszce. Prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników uroczystości napisał, że "Inka" wykazała się niezłomną postawą "w obronie męstwa, honoru i miłości ojczyzny". Dodał, że ta uroczystość jest "aktem zadośćuczynienia" wyrządzonych krzywdy.
Sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej
Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 r. Była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. W 1943 r. w wieku 15 lat złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. W czerwcu 1945 r. została aresztowana przez NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol AK Stanisława Wołoncieja "Konusa", podkomendnego mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". "Inka" znów działała jako sanitariuszka oraz łączniczka, uczestnicząc w akcjach przeciw NKWD i UB.
W lipcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. W nocy z 19 na 20 lipca została aresztowana przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa w jednym z mieszkań konspiracyjnych w Gdańsku-Wrzeszczu.
"Inkę" osadzono w więzieniu w Gdańsku. Po śledztwie, podczas którego próbowano wydobyć od niej informacje o działalności oddziału "Łupaszki", została skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy. Obrońca z urzędu zwrócił się do prezydenta Bolesława Bieruta o skorzystanie z przysługującego mu prawa łaski. Pod listem nie było podpisu Siedzikówny. Bierut odpowiedział odmownie.
"Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba"
Do krewnych "Inki" dotarł gryps, w którym sanitariuszka napisała: "Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r. w gdańskim więzieniu.
Szczątki "Inki" ekshumowano we wrześniu 2014 r. na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym. Miejsce, gdzie je znaleziono, oznaczone zostało kamienną tablicą, którą odsłonięto w kwietniu 2015 r. 28 sierpnia 2016 r., w 70. rocznicę jej śmierci, odbył się uroczysty państwowy pogrzeb "Inki".
W Podlaskiem "Inka" upamiętniona jest m.in. w Narewce, gdzie przy kościele stoi jej pomnik. Pomnik "Inki" ma powstać też w Białymstoku.