Radio Białystok | Wiadomości | Na razie bez zmiany zarzutów dla podejrzanego o pobicie byłego wiceprezesa Jagiellonii
Śledczy zastrzegają jednak, że wkrótce sytuacja może się zmienić.
Prokuratura na razie nie zamierza zmieniać zarzutów
Prokuratura na razie nie zamierza zmieniać zarzutów dla zatrzymanego za brutalne pobicie byłego wiceprezesa Jagiellonii Białystok i akcjonariusza spółki - Jarosława Rudnickiego. Śledczy zastrzegają jednak, że wkrótce sytuacja może się zmienić.
Jarosław Rudnicki w stanie ciężkim trafił do szpitala gdzie po kilku dniach zmarł. Podejrzany o pobicie 37-latek został aresztowany i usłyszał zarzut ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i choroby realnie zagrażającej życiu za co grozi od roku do 10 lat więzienia.
Niewykluczone, że po śmierci pokrzywdzonego zostanie on zmieniony, ale to musi potwierdzić sekcja zwłok - wyjaśnia Karol Radziwonowicz z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Na tym etapie prokurator nie chce mówić, jaki nowy zarzut mógłby otrzymać zatrzymany. Gdyby uznano to za spowodowanie obrażeń ze skutkiem śmiertelnym maksymalna kara dla sprawcy wzrosłaby do 12 lat więzienia. W przypadku zabójstwa byłoby to nawet dożywocie. Śledczy nie ujawniają też motywów zajścia.
Przypomnijmy, Jarosław Rudnicki został znaleziony na przystanku w Dobrzyniewie Dużym. Miał bardzo ciężkie obrażenia. Mimo kilkudniowej hospitalizacji lekarzom nie udało się go uratować.
Nie żyje akcjonariusz i były wiceprezes Jagiellonii Białystok Jarosław Rudnicki. Z białostocką drużyną był związany od wielu lat. W 2013 roku przez kilka miesięcy zasiadał we władzach spółki.
Podejrzany o ciężkie pobicie byłego wiceprezesa, a obecnego akcjonariusza Jagiellonii Białystok został aresztowany. Zdaniem prokuratury brutalnego ataku dokonał 37-latek, który miał znać swoją ofiarę.