Rolnicy z Suwalszczyzny zaniepokojeni budową gazociągu, spotkali się wojewodą podlaskim

Przełomu nie było, tak spotkanie z wojewodą oceniają rolnicy z gminy Raczki. Wielogodzinne rozmowy w czwartek (19.05) nie rozwiały ich wątpliwości dotyczących budowy i przebiegu przez ponad 50 działek tej gminy linii gazociągu Polska - Litwa.

Właściciele gruntów, przez które w przyszłości ma przebiegać ta inwestycja nie kryją rozczarowania. Spotkanie z wojewodą podlaskim i przedstawicielami firmy Gaz System w Białymstoku miało przynieść wyjaśnienia m.in. co do odszkodowań za wywłaszczenia. Tymczasem - jak podkreślał zaraz po spotkaniu jeden z przedstawicieli rolników Michał Ćwikowski - rozmowy nie wniosły do sprawy niczego nowego. Jak się okazało, nie mogą oni liczyć m.in. na ewentualną korektę przebiegu trasy gazociągu, na czym właścicielom działek bardzo zależało.

Rolnicy nie zgadzają się także na wpisanie tej inwestycji do ksiąg wieczystych i ograniczenia prawa własności swojej ziemi. Chociaż urzędnicy oraz przedstawiciele firmy gazowej podkreślają, że w tej sprawie wszystkie wątpliwości reguluje specustawa, to rolnikom nie wystarcza. Już teraz zapowiadają, że nie odpuszczą i będą szukać pomocy m.in. u podlaskich posłów.

Budowa gazociągu Polska – Litawa ma się rozpocząć w 2018 roku, a zakończyć 2 lata później. Linia ma przebiegać przez 3 województwa: mazowieckie, warmińsko-mazurskie i podlaskie. Jego długość w naszym regionie to ponad 160 km. Swoim zasięgiem obejmie powiaty: łomżyński, kolneński, grajewski, suwalski oraz sejneński. (ik/wsz,mk)

Zobacz też:
Raczki: Mieszkańcy boją się wywłaszczeń gruntów pod gazociąg