Białystok: Apelacja ws. mandatów z fotoradarów

Od tego wyroku zależeć będzie, czy część białostockich strażników miejskich straci pracę. 11 osób oskarżonych jest o poświadczanie nieprawdy przy wystawianiu mandatów z fotoradarów. Zdaniem prokuratury wypisywali je nie tym osobom, które faktycznie popełniły wykroczenia drogowe. Sprawcy zrzucali odpowiedzialność np. na kogoś z rodziny, a sami mogli uniknąć punktów karnych.

Sąd pierwszej instancji skazał ośmioro funkcjonariuszy na kary więzienia w zawieszeniu. Trzech uniewinnił. We wtorek (20.10) odbył się proces apelacyjny. Decydującą kwestią w sprawie jest to czy strażnicy wiedzieli, że wypisują mandaty na niewłaściwą osobę. Sąd pierwszej instancji uznał, że 3 osoby takiej wiedzy nie miały. Inne - nieraz nawet same to proponowały.

Teraz skazani chcą uniewinnienia, prokurator zaś - uchylenia wyroków uniewinniających. Jeden z obrońców mówił, że ten fotoradar miał być kurą znoszącą złote jajka, a w tym przypadku drukującą banknoty NBP. I że kojarzy mu się to z tym, co teraz się dzieje w związku z nagrywaniem kierowców, którzy przejeżdżają na czerwonym świetle. "Zrobiono 19 tys. takich zdjęć. Przy czym nie było żadnej stłuczki, żadnej społecznej szkodliwości tego czynu. Bezkolizyjnie się pojazdy rozjechały" - mówił mec. Zdzisław Kiszkiel. Tłumaczył, że gdy w 2006 roku pojawiły się fotoradary fotografujące kierowców, którzy jechali zbyt szybko - straż miejska była nieprzygotowana do ich obsługi. Pierwsza wewnętrzna instrukcja pojawiła się dopiero dwa lata później.

Również sami strażnicy zwracali na to uwagę. Jeden tłumaczył przed sądem, że zajmuje się przede wszystkim utrzymaniem porządku. Jednorazowo analizował zdjęcie z fotoradaru. "Chciałbym żeby sąd mnie nie ukarał, bo w innym przypadku to bym stracił pracę, a chciałbym dalej pracować w straży miejskiej" - mówił oskarżony.

Wyrok w tej sprawie sąd ogłosi 3 listopada.(mn/zmj,js)

Zobacz też:
Białystok: Posypały się mandaty - efekt systemu zarządzania ruchem
Augustów: Radni zdecydowali - od nowego roku nie będzie straży miejskiej