Radio Białystok | Magazyny | Podróże po kulturze | "Oszust z Tindera" i "Kim jest Anna" - Dominik Sołowiej o serialach o oszustach
Dawno nie byliśmy świadkami tak szeroko zakrojonej wojny informacyjnej, dotykającej bezpośrednio nas wszystkich. Brutalnemu atakowi Rosji na Ukrainę towarzyszą bowiem działania propagandowe, skupione m. in. na mediach społecznościowych, które dla wielu z nas są, niestety, podstawowym, a często jedynym źródłem informacji. Dlatego chciałbym opowiedzieć o dwóch serialach, skupiających się na metodach stosowanych przez tych, którzy chcą nam sprzedać fałszywe informacje o sobie i świecie.
Chociaż “Oszust z Tindera” oraz “Kim jest Anna?” to produkcje, które nijak się mają do wstrząsających doniesień o rosyjskiej dezinformacji (mimo że są oparte na faktach), warto je obejrzeć, by zrozumieć, jakie konsekwencje może przynieść nieodróżnianie prawdy od kłamstwa.
Spróbujmy odpowiedzieć na proste pytanie: jak dziś szybko przekonać kogoś do siebie? Specjaliści od socjotechniki sugerują, by dobrze się ubrać (najlepiej w kosztowne ciuchy), przyjechać na spotkanie drogim autem, spryskać się oryginalnymi perfumami i zamówić w restauracji (jeśli to my zapraszamy) wykwintne danie. Właśnie tak robił Izraelczyk Shimon Hayut, podający się za Shimona Levieva - członka bogatej rosyjsko-izraelskiej rodziny handlującej diamentami.
Hayut nie miał oporów, by zaczepiać na Tinderze bogate kobiety, proponując im wspólne wakacyjne wyjazdy, zakupy w ekskluzywnych sklepach i przeloty prywatnymi odrzutowcami. Za wszystkie te luksusy płacił pieniędzmi pożyczonymi od innych kobiet, tworząc specyficzną piramidę finansową, w której odgrywał rolę “pośrednika”, dysponującego dobrowolnie użyczonym mu majątkiem. Trzeba przyznać, że swoją metodę Hayut opanował perfekcyjnie, żerując na iluzji, której ulegamy wszyscy, wierząc, że skoro ktoś wygląda i zachowuje się jak milioner, to na pewno nim jest. Ważne jest to, że wśród ofiar Izraelczyka znalazły się kobiety, które postanowiły przerwać spiralę milczenia. Co z tego wyniknęło? Tego dowiemy się, oglądając “Oszusta z Tindera”.
Identyczny schemat działania wykorzystała Anna Delvey, a właściwie Anna Sorokin (bo takie jest prawdziwe nazwisko głównej bohaterki serialu “Kim jest Anna?”). Otóż kobieta podawała się za córkę rosyjskiego milionera, który miał jej zapisać 60 milionów dolarów w funduszu powierniczym. Ta wyssana z palca opowieść pozwoliła Sorokin oczarować nowojorskich bankierów, architektów, maklerów giełdowych i właścicieli galerii sztuki, którzy uwierzyli, że mają do czynienia z dziedziczką niewyobrażalnej fortuny.
Proszę sobie wyobrazić, że Sorokin była o krok od uzyskania realnych pieniędzy od funduszu, który chciał sfinansować projekt jej fundacji. Kredyt miał opiewać na niebagatelną sumę 22 milionów dolarów. Kobieta trafiła jednak na kogoś, ktoś sięgnął po rozum do głowy i w porę zatrzymał przelew.
Metoda, zastosowana przez Shimona Hayuta i Annę Sorokin, doczekała się chwytliwego określenia. To tzw. catfishing, czyli podszywanie się pod kogoś lub wykorzystywanie nieistniejącej tożsamości. Oszust może korzystać z fałszywego konta na Facebooku albo Instagramie, budując wokół siebie całą społeczności ludzi przekonanych, że mają do czynienia z autentyczną osobą. Wszystko może zacząć się od pozornie niewinnego retuszu zdjęcia na Tinderze albo umieszczenia gdzieś fotografii, na której siedzimy w pożyczonym od kolegi wyścigowym samochodzie za kilkaset tysięcy złotych.
Tak właśnie robią niektórzy użytkownicy i użytkowniczki portali randkowych, mając świadomość, że wszyscy lubimy odrobinę koloryzować rzeczywistość, kreując się na wiecznie młodych ludzi bez wad. Na szczęście nie każdy chce w ten sposób narażać kogoś na straty finansowe albo zburzenie dobrego wizerunku. Co nie znaczy, że nie powinniśmy być wyjątkowo ostrożni. Obejrzyjmy więc seriale “Kim jest Anna?” i “Oszust z Tindera”. To historie z życia wzięte, niepokojąco aktualne, szczere, obnażające blichtr współczesnego świata, w którym nie jest ważne, kim jesteśmy, tylko jak wyglądamy.
Mało kto wie, ale autorka sagi "Stulecie Winnych" Ałbena Grabowska, od czasu do czasu lubi zmieniać gatunki literackie i w tym roku dostaliśmy kryminał "Nóż w sercu. Sprawa chirurga".
Błyskotliwy debiut Moniki Czarnowskiej, który wciąga bez reszty, pozwalając zatopić się w gęstej atmosferze niepokoju. Prawda czai się tam, gdzie najmniej się jej spodziewasz.
"Zaplanowana historia" to tytuł nowej wystawy a jednocześnie historyczna podróż po Bielsku Podlaskim i dawnej ziemi bielskiej z archiwalną mapą i planem w ręku zamiast nawigacji.
Nerd Fest już za kilka dni połączy białostockich miłośników popkultury, fantastyki i świata geeków.
Strefa komfortu i po co się z niej wychodzi? To temat przewodni tegorocznego festiwalu "Niebieska kropka". Zacznie się on w piątek (27.06) w kinie i Domu Kultury w Bielsku Podlaskim i potrwa 3 dni.
Chociaż seriale obyczajowe to nie jest moja pierwsza liga, z pasją obejrzałem kultową amerykańską produkcję "Biały lotos", o której ostatnio było głośno, m. in. za sprawą debiutującego w tym roku 3. sezonu.
Trwa Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek dla Dorosłych "Metamorfozy Lalek" w Białymstoku. Do soboty (28.06) zobaczymy blisko 30 spektakli.
Jak co roku miasto Białystok nagradza wybitnych twórców w dziedzinie tworzenia i upowszechniania kultury.
Jury 14. edycji Nagrody im. K. I. Gałczyńskiego "Orfeusz" za najlepszy tom poetycki roku, w składzie: Jarosław Ławski (przewodniczący), Agnieszka Czajkowska, Marzanna B. Kielar, Bronisław Maj, Marek Zagańczyk (sekretarz jury Wojciech Kass), spośród dwudziestu nominowanych do nagrody książek, wyłoniło finałową piątkę.
Prowadzący:
Andrzej Bajguz