Radio Białystok | Gość | Łukasz Masłowski [wideo] - dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok
- Uważam, że to był wyjątkowy sezon, ale znamy swoje miejsce w szeregu i wiemy, że dzisiaj nie jesteśmy klubem, od którego można oczekiwać, żeby regularnie grał w europejskich pucharach - mówi Łukasz Masłowski.
Jagiellonia Białystok zakończyła sezon w piłkarskiej ekstraklasie i to z sukcesem. Po sobotnim (24.05) remisie z Pogonią Szczecin 1:1 zdobyła brązowy medal Mistrzostw Polski i zapewniła sobie prawo gry w eliminacjach Ligi Konferencji. O tym, co już za nami oraz o planach na kolejne rozgrywki Jerzy Kułakowski rozmawiał z dyrektorem sportowym Jagiellonii Łukaszem Masłowskim.
Emocje powoli opadają
Jak przyznał Łukasz Masłowski - emocje po ostatnim meczu z Pogonią Szczecin, który zapewnił Jagiellonii podium, jeszcze całkowicie nie opadły.
Emocje delikatnie schodzą. Ten mecz decydował o tym, czy będziemy na podium i czy zagramy w eliminacjach europejskich pucharów. Gatunkowo był ciężki - mówił gość Polskiego Radia Białystok.
Bez pucharów sezon byłby niepełny?
Jagiellonia zakończyła sezon z brązowym medalem i awansem do eliminacji europejskich pucharów. Dla dyrektora sportowego to zwieńczenie bardzo udanego roku.
Bez względu na końcowe miejsce i tak uznałbym ten sezon za wyjątkowy. Zdobyliśmy Superpuchar, doszliśmy do ćwierćfinału Ligi Konferencji i do samego końca walczyliśmy o europejskie puchary. Spięliśmy to fajną klamrą - zdobyliśmy medal i bardzo się z tego cieszymy. Mocno o to walczyliśmy. Nawet jeśli by nam się nie udało, to uważam, że to był wyjątkowy sezon - podkreśla Łukasz Masłowski.
Przyznał jednak, że najważniejsza jest regularność.
Cykliczność w europejskich pucharach na pewno napędza do rozwoju klubu, napędza do rozwoju piłkarzy, sztabu i wszystkich, wokół więc bardzo się cieszymy. To, co nas spotkało w tym roku czy w tym sezonie, pokazuje, że warto. Warto o to walczyć, warto o to zabiegać i dążyć do tego, żeby być regularnym. My też znamy swoje miejsce w szeregu i wiemy, że dzisiaj nie jesteśmy klubem, od którego można regularnie oczekiwać, żeby grał w europejskich pucharach. Na dziś jeszcze nie jesteśmy takim klubem - podkreśla Łukasz Masłowski.
Zabrakło "pary" na mistrzostwo?
Choć Jagiellonia mogła walczyć o tytuł, straciła wiele punktów z zespołami z dolnych rejonów tabeli.
Rzeczywiście najbardziej boli strata takich punktów, one są najmocniej odczuwalne. Ten sezon naprawdę był wymagający pod wieloma względami. Zabrakło nam trochę pary i może to światełko zgasło w nieodpowiednim momencie - dodaje.
Przed Jagiellonią kolejna przebudowa
W nadchodzącym sezonie z zespołu może pozostać zaledwie kilku zawodników. Dyrektor sportowy zapowiada znaczącą przebudowę. Wśród piłkarzy, których kontrakty lub wypożyczenia dobiegają końca, są m.in. Hansen, Sacek, Kubicki, Czurlinow, Moutinho i Edi Semedo. Masłowski zaznacza, że choć na razie nie ma oficjalnych ofert, trzeba być gotowym na różne scenariusze.
Takie nasze prawo natury, że po zakończonym sezonie czeka nas budowa nowej drużyny. W tamtym roku zrobiliśmy 8 transferów latem, 3 zimą. To nie będzie łatwy okres - ani dla mnie, ani dla trenera - mówi.
Abramowicz i Pululu zostają?
W kontekście potencjalnych transferów wychodzących najczęściej padają nazwiska Sławomira Abramowicza i Afimico Pululu.
To są nasi zawodnicy z ważnymi kontraktami i dziś nie ma żadnej oficjalnej oferty. Nie widzę też u nich parcia na odejście - podkreśla Łukasz Masłowski.
Jak mocna będzie nowa Jagiellonia?
Zapytany o to, czy nowa drużyna może dorównać tej, która doszła do ćwierćfinału Ligi Konferencji, dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok Łukasz Masłowski odpowiedział:
Wydaje mi się, że ta Jagiellonia w tym sezonie była silniejsza niż w sezonie mistrzowskim, ale na koniec sezonu okazało się, że ktoś był lepszy. Naszym celem jest, by drużyna się nie cofała, tylko rozwijała. Może nawet była jeszcze lepsza - zaznacza gość Polskiego Radia Białystok.
"To nie wyścig"
Na zakończenie rozmowy dyrektor sportowy apeluje do kibiców o zaufanie.
To nie jest wyścig: kto pierwszy, ten lepszy. Potrzebujemy czasu, by wykonać rozsądne ruchy. Wierzę, że w nowym sezonie Jagiellonia znów będzie drużyną, na którą warto przychodzić na stadion - zaznaczył Łukasz Masłowski.