Radio Białystok | Gość | prof. Mariusz Popławski [wideo] - rektor elekt Uniwersytetu w Białymstoku
- Celem jest doprowadzenie do tego, żeby wszystkie wydziały, a przypomnę, że mamy ich 15, były zlokalizowane na kampusie, żeby oprócz tego były akademiki, żeby była stołówka z prawdziwego zdarzenia, żeby życie studenckie mogło się rozwijać.
Dziekan Wydziału Prawa, specjalista prawa podatkowego profesor Mariusz Popławski został wybrany nowym rektorem Uniwersytetu w Białymstoku. Kolegium elektorów największej uczelni w regionie zdecydowało, że to on pokieruje uczelnią przez kolejne cztery lata.
Z prof. Mariuszem Popławskim rozmawia Marek Gąsiorowski.
Marek Gąsiorowski: Panie profesorze, łatwo było wygrać w tych wyborach?
prof. Mariusz Popławski: To było na pewno wyzwanie, dlatego że byli kontrkandydaci. Bardzo dobrze i cieszę się z tego, że tak było, dlatego że mieliśmy okazję do prawdziwej debaty, która jest fundamentem uniwersytetu.
Poziom poparcia, jaki pan otrzymał, jest satysfakcjonujący. Jaki to daje panu mandat do zarządzania uczelnią?
W mojej ocenie jest to mocny mandat - 65 proc. elektorów poparło moją kandydaturę. Porównując to z polityką, można powiedzieć, że to wygrana w pierwszej turze. Bardzo się z tego cieszę i jeszcze raz bardzo dziękuję całej społeczności za tak znakomite i wspaniałe poparcie.
Jak mówimy o szkolnictwie wyższym, to trzeba poruszyć oczywiście finanse. Pieniędzy jest zawsze mało, czy to na działalność naukową, czy na działalność edukacyjną. Zacznijmy może od działalności naukowej. Jaki ma pan plan na pozyskanie środków, żeby ta działalność się rozwijała? Bo to też stanowi o marce uczelni.
Musimy stawiać na poprawę efektów działalności naukowej. Chociaż i tak jest ona znakomita, dlatego że mamy dwa wydziały, które mają kategorię A, a jeden ma kategorię A+. Czyli jest to "top of the top". Będziemy starać się pozyskiwać granty. Mam pomysł na podjęcie pewnych działań, które spowodują, że efekty w tym zakresie będą wyższe.
Jeśli chodzi o środki finansowe, to cieszę się z tego, że mamy stabilną sytuację finansową, ale musimy podejmować działania, żeby te środki spływały do nas również ze źródeł zewnętrznych.
Jeśli chodzi o uczelnie publiczne, to zazwyczaj są trzy źródła: dotacje, granty i sami studenci. Które z tych źródeł wymagają rozwoju, powiększenia przychodów?
Na kwotę subwencji tak naprawdę wielkiego wpływu nie mamy, ale jeżeli chodzi o pozyskiwanie grantów i pozyskiwanie środków z płatnej dydaktyki, to tutaj na pewno mamy wiele do zrobienia i jeszcze duży potencjał do wykorzystania.
A jeśli chodzi o studentów zaocznych i wieczorowych?
Tutaj skupimy się na pewno na tym, żeby zaproponować nową ofertę edukacyjną w zakresie kształcenia na studiach niestacjonarnych, nie zapominając o jakości tych studiów. To musi być coś, co idzie w parze. To musi przyciągać. Bo jeżeli będzie oferta, za którą nie będzie szła jakość, to studenci, kandydaci na studia będą to obserwować.
I pewnie powiedzą: "po co nam takie studia, jak nic z tego nie ma".
Tak jest. A te studia muszą prowadzić do konkretnych efektów i te efekty my zapewnimy. To musi być absolwent, który znajdzie przede wszystkim zatrudnienie - to jest podstawowy kierunek, który powinien nam przyświecać.
Kampus będzie głównym obszarem inwestycji Uniwersytetu przez najbliższe 4 lata?
Zdecydowanie. Celem jest doprowadzenie do tego, żeby wszystkie wydziały, które są na naszym Uniwersytecie, a przypomnę, że mamy ich 15, były zlokalizowane właśnie na kampusie. Żeby oprócz tego były akademiki, żeby była stołówka z prawdziwego zdarzenia, żeby życie studenckie mogło się znakomicie rozwijać.
Cztery lata na takie duże inwestycje?
Tego nie powiedziałem. Ja mówię o pewnym działaniu docelowym. Co mi się uda zrobić w ciągu tych 4 lat, zobaczymy. Ale na pewno będziemy podejmować działania.
Rozumiem, że jeśli nie uda się wykonać tego do końca, to pewne podstawy pan jest w stanie zagwarantować?
Zdecydowanie tak. Tym bardziej że rektor Ciborowski, który teraz prowadzi nasz Uniwersytet, zostawia uczelnię pod tym kątem w bardzo dobrej sytuacji. Inwestycje trwają, a w związku z tym w tym zakresie jestem naprawdę optymistycznie nastawiony.
Inwestycje to nie tylko kampus, bo wiadomo, że aby uczelnia mogła się rozwijać, potrzebnych jest wiele innych inwestycji. Na jakie by pan wskazał teraz jako najpilniejsze, oprócz rozbudowy?
Inwestycje w infrastrukturę. Musimy zadbać, żeby nie było wątpliwości, że będziemy mogli prowadzić dydaktykę z wykorzystaniem najnowszych elementów infrastruktury. Wydziały ścisłe też potrzebują zainwestowania po to, żeby efekty badań były jak najwyższe.
Na to wszystko trzeba mieć pieniądze i subwencji może być za mało, grantów może być za mało, studenci mogą nie dać tyle kasy, żeby to wszystko przeprowadzić. Kredyty? Uczelnia chce się chwytać takich rzeczy czy niekoniecznie?
To nie jest mój sposób myślenia. Mój sposób myślenia polega na tym, że będziemy wydawać tyle pieniędzy, ile mamy, ile zdobędziemy. Nakieruję swoje działania i swoje myślenie na podejmowanie działań, żeby te środki pozyskiwać. I dopiero wtedy będziemy te środki wydawać. W innym kierunku nie będziemy działać.
Z roku na rok na rynku edukacyjnym jest coraz mniej studentów. Demografia jest nieubłagana, konkurencja na rynku duża. Czym zamierza pan przyciągnąć studentów do swojej uczelni? Drogi są zazwyczaj dwie: albo szeroka oferta edukacyjna, czyli powiększamy liczbę wydziałów, albo jakość. W którą stronę pan chce pójść?
A ja bym połączył oba te kierunki. Taki jest mój program działania. Bo z jednej strony musimy poprawiać naszą ofertę edukacyjną, żeby odpowiadała potrzebom, aspiracjom kandydatów. Z drugiej strony musimy też przygotowywać absolwentów do wyzwań, które są na rynku pracy, a w związku z tym musimy się również wsłuchiwać w głosy pracodawców.
No właśnie, z tym jest problem. Pamiętam, że parę lat temu czytałem badania odnośnie tego, jak pracodawcy widzą rozwój swoich firm. I niestety nie wyglądało to w województwie podlaskim najlepiej, bo tak naprawdę pracodawcy nie mają planów rozwoju firm ani też nie mają planów zatrudnienia. W związku z tym działalność wszelkich uczelni jest trochę po omacku. Pana zdaniem da się to zmienić w krótkim czasie?
Wydaje mi się, że jeżeli wejdziemy w ten dialog, a ten dialog ja tak naprawdę już prowadzę z Podlaskim Klubem Biznesu, z Izbą Przemysłowo-Handlową w Białymstoku, to ustalimy istotne potrzeby edukacyjne w tym zakresie, które powinniśmy osiągnąć.
Moim takim istotnym pomysłem, który chciałbym spróbować zrealizować, jest stworzenie szerokiej oferty kursów, które będą miały bardziej praktyczny charakter, właśnie pod kątem przygotowania...
Czyli nauczanie zawodu?
Nie do końca, dlatego że my oczywiście jako uczelnia kształcimy w sposób akademicki, ale elementy umiejętności miękkich i też tych praktycznych, potrzebnych na rynku pracy, musimy zagwarantować naszym studentom i nad tym będziemy pracować. Uruchomimy ofertę dość szerokich kursów w tym zakresie.
Jeśli to nie tajemnica, to w którą stronę ten pomysł pójdzie? Jakie branże, jakie specjalności?
Na razie nie chciałbym mówić o szczegółach, bo musi być to ustalone w konsultacjach z naszym środowiskiem.