Radio Białystok | Gość | Paweł Krutul [wideo] - wicewojewoda podlaski, Nowa Lewica
- Decyzji jeszcze nie ma, ale jeżeli centrala będzie chciała zawalczyć o prezydenturę Białegostoku, to ja jestem gotowy. Nie ma z tym najmniejszego problemu.
Jakie są nastroje w Lewicy po zerwaniu przez Donalda Tuska rozmów w sprawie wspólnych komitetów w nadchodzących wyborach samorządowych? Jak wygląda współpraca w koalicji rządowej z perspektywy Lewicy?
Z Pawłem Krutulem z Nowej Lewicy, wicewojewodą podlaskim, rozmawia Marek Gąsiorowski.
.
Marek Gąsiorowski: Jak pan się czuje po zmianie roli? Aktywność jest taka sama czy inna?
Paweł Krutul: Jest aktywność, oczywiście, jest, była i będzie. Tak zostałem zaszczepiony w swoich wcześniejszych pracach - czy to w korporacji, czy gdziekolwiek indziej. Zawsze byłem w ruchu i tu też jestem. Na pewno jest to zupełnie inny ruch niż w Sejmie, ale jest to bezpośrednie działanie na rzecz województwa podlaskiego i cieszy mnie to, bo zawsze twierdziłem i twierdzę, że nasze województwo jest naszą małą ojczyzną i wszystkie ręce na pokład w lobbowaniu za jego rozwojem.
Z perspektywy Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego jak pana zdaniem wygląda obecna koalicja rządząca? Zgoda, pełna harmonia czy jednak są różnice?
Jak to w małżeństwie można by rzecz, są lepsze dni i ciche dni. Jako Lewica jesteśmy gotowi na różne warianty. 3 lutego mamy radę krajową Lewicy w Warszawie i zobaczymy, jaka decyzja zapadnie ostatecznie. Wysłaliśmy już nazwiska do centrali, także zobaczymy, jakie decyzje zapadną i w tym kierunku będziemy szli. Niewykluczone właśnie, że pójdziemy sami, jest to też na stole.
Patrząc jeszcze na koalicję z perspektywy Lewicy, to wasze postulaty programowe nie doczekały się na razie pilnej uwagi Sejmu i chyba wygląda na to, że jeszcze trochę będą musiały poczekać.
Każdy z koalicjantów ma swoje tematy, z którymi szedł do wyborów. Oczywiście Lewica również takie posiada. Wydaje mi się, że wszystkie tematy lewicowe będą realizowane po wyborach kwietniowych, nie odpuścimy tego. Nie możemy zawieść swoich wyborców. Musimy się wywiązać z tego, co mówiliśmy w wyborach.
Dlaczego nie będzie wspólnych list z Koalicją Obywatelską?
Nie wiem. Jako Lewica podjęliśmy uchwałę upoważniającą przewodniczącego Czarzastego do rozmów z Koalicją Obywatelską. Wiem, że takie same uchwały były podjęte po drugiej stronie. Premier Donald Tusk, reprezentując swoje ugrupowanie, podjął taką decyzję na radzie krajowej. My to szanujemy i idziemy dalej, tu nie ma co się obrażać, mamy wspólny cel - odsunąć z sejmików Prawo i Sprawiedliwość, wspólnie z Trzecią Drogą, wspólnie z Koalicją Obywatelską i tak samo jak Koalicja 15 października jest to nasz cel i będziemy dążyli do jego realizacji.
Rozumiem, że startujecie z trzech list, co dało sukces w wyborach parlamentarnych. Na podobny sukces koalicja liczy w wyborach samorządowych, tak?
Oczywiście, zawsze stawiamy sobie wysoką poprzeczkę. Jest to ciężka praca, a tym bardziej w województwie podlaskim, bo Prawo i Sprawiedliwość jest tutaj silne od lat. Ale jak pokazały wybory 15 października, potrafimy zabrać również mandaty poselskie temu ugrupowaniu i tak samo liczymy na to, że ta ciężka praca przyniesie efekty 7 kwietnia tego roku.
Samodzielny start w wyborach samorządowych. Z perspektywy Lewicy co to tak naprawdę oznacza?
Oznacza to ciężki bój z partią wcześniej rządzącą, teraz opozycyjną. Szykujemy jak najlepsze nazwiska. Tak samo jak wszyscy - czy Trzecia Droga, czy Koalicja Obywatelska, czyli wystawiamy creme de la creme i idziemy w bój o samorząd, o sejmiki.
I wygra lepszy.
Jak zawsze.
Wspólnych list nie będzie w wyborach samorządowych, ale czy dotyczy to wszystkich szczebli samorządu? Podejrzewam, że wspólnych list na pewno nie będzie w sejmikach i w samorządach dużych miast. Ale już w tych mniejszych? Tam możliwa jest współpraca?
Oczywiście, że jest możliwa współpraca. My się nie obrażamy. Lokalnie zawsze ze sobą rozmawialiśmy. Będziemy wybierali najlepszą drogę do osiągnięcia jak najlepszego wyniku. Jeżeli będzie wskazanie na to, że wspólna lista wzmocni nas liczbą radnych i będzie to znacząco większa liczba, to nie wykluczamy takich zdarzeń.
Czy w wyborach do sejmiku podlaskiego obsadzicie listy we wszystkich czterech okręgach? Jesteście w stanie wystawić taką reprezentację?
Podaliśmy już nazwiska na wszystkie okręgi w województwie podlaskim. Podporządkujemy się decyzji centrali i będziemy walczyć jak równy z równym.
Rozumiem, że plan jest taki, żeby obsadzić wszystkie okręgi?
Tak.
Przejdźmy do najniższego szczebla samorządu. Na Podlasiu mamy 118 gmin. Wszędzie będą przedstawiciele Lewicy? Czy jesteście zdolni kadrowo do takiej obsady?
Tutaj będziemy startowali na wspólnych listach, w komitetach lokalnych, bo one mają największe szanse na uzyskanie jak najlepszego wyniku. Nie upieramy się, żeby występować pod szyldem partyjnym, bo to są specyficzne wybory, ludzie znają osobiście osoby, które startują, i w większości będziemy zasilali komitety lokalne.
Na Podlasiu mamy 14 powiatów. Tutaj układy polityczne już mogą się bardziej uwypuklić. Jak będziecie się układać w powiatach? Sami czy jednak z kimś?
Układamy się i tak, i tak. Nazwiska zostały już rozdysponowane.
Białystok.
Walczymy.
Walczymy, ale o co? O radę, o prezydenturę?
W przypadku prezydentury decyzji jeszcze nie ma. Jeżeli pan redaktor pyta, ja cały czas podtrzymuję to, że jeżeli centrala będzie chciała zawalczyć o Białystok, to jestem gotowy. Nie ma z tym najmniejszego problemu.
Czyli być może 4 lutego ogłosi pan, że będzie pan kandydować w wyborach samorządowych.
Jeżeli taka będzie decyzja centrali Lewicy, to jest to niewykluczone.
Jeżeli chodzi o Białystok, tutaj układamy listę wspólnie z naszym koalicjantem - z partią Razem. W Białymstoku Lewica wystawi listę we wszystkich okręgach.
Jeśli chodzi o Łomżę i Suwałki?
Wspólne porozumienie.
Wójtowie i burmistrzowie. Tutaj możliwości są rozległe. Ilu kandydatów przewidujecie do tych wszystkich samorządów?
Do końca tygodnia zamykamy ten temat i będzie znana konkretna liczba, bo rozmawiamy z obecnymi, którzy też byli, czy też z nowymi kandydatami, ale do końca tygodnia ma to być ustalone.
To będzie kilkudziesięciu kandydatów, kilkunastu?
Bardziej kilkunastu.
Sprawy programowe w kampanii samorządowej. Jak wiadomo Lewica, jeśli chodzi o forum ogólnopolskie, odzywa się bardzo ideowo. Czy w samorządach będzie dokładnie tak samo
Będzie to, czego potrzebuje dany region. Ciężko przenosić postulaty ogólnopolskie na tereny województwa podlaskiego. Nie będą to główne tematy w kampanii wyborczej.
Co chcecie zaakcentować na Podlasiu?
Ja osobiście podkreślam wagę bezpieczeństwa, bo mamy położenie, jakie mamy, musimy lobbować za powstawaniem dodatkowych jednostek.
Byłem na ostatniej Komisji Obrony Narodowej, gdzie był uchwalany budżet ministerialny, i zadawałem pytanie dla ministrów, dla oficerów generałów, którzy na tej komisji byli, czy będą podtrzymane środki na tworzenie podlaskiej dywizji, za którą lobbowałem w dziewiątej kadencji Sejmu. Uzyskałem potwierdzenie, że tak będzie.
Ale o dziwo - taka ciekawostka - w zasadzie w ponad 90 procentach jest to budżet, który Prawo i Sprawiedliwość zostawiło nowej ekipie, ale przy głosowaniu wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości wstrzymali się od głosu, także hasło "murem za polskim mundurem" nijak się ma do rzeczywistości.