Radio Białystok | Gość | Mariusz Błaszczak [wideo] - minister obrony narodowej
"Wojsko Polskie wciąż jest potrzebne na polsko-białoruskiej granicy" - mówi minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
O nowych jednostkach wojskowych powstających w Podlaskiem, a także o tym, jaki będzie wynik głosowania po exposé premiera Mateusza Morawieckiego. O tym z ministerem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem rozmawia Wojciech Szubzda.
Wojciech Szubzda: Przed utworzeniem nowego rządu przez premiera Mateusza Morawieckiego mówił pan, że nie będzie pana w rządzie. A jednak znalazł się pan w nowej Radzie Ministrów ponownie. Skąd zmiana decyzji?
Mariusz Błaszczak: Zwyciężyła taka idea, którą można by nazwać ideą kontynuacji, jeśli chodzi o dziedzinę bezpieczeństwa. To oczywiście jest związane z zagrożeniami związanymi z wojną, z atakiem rosyjskim na Ukrainę, z próbą odbudowy imperium rosyjskiego. I z tym wszystkim, co dotyczy przeciwdziałania właśnie tej agresji, a więc z budowaniem silnego Wojska Polskiego, zarówno jeżeli chodzi o liczebność wojska, jak i jeśli chodzi o modernizację wyposażenia.
Jak długo będzie pan ministrem w tym rządzie? Pytam o to, bo w poniedziałek będzie exposé i głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu.
Wszystko będzie już jasne w najbliższy poniedziałek (11.12). Oczywiście pan premier Mateusz Morawiecki będzie zabiegał o poparcie w parlamencie, przedstawi exposé, przedstawi to wszystko, co wynika z naszych doświadczeń, ale także z naszych pomysłów świadczących o tym, że jesteśmy przygotowani do tego, żeby kontynuować naszą misję. Oczywiście zwycięży większość w parlamencie. Jaka ona będzie? Zobaczymy już w poniedziałek.
Jakiego wyniku pan się spodziewa?
Ja nie chcę przesądzać. Ja jestem człowiekiem, który jest oddany w pełni misji budowy Wojska Polskiego. I bardzo się cieszę, kiedy żołnierze Wojska Polskiego doceniają właśnie moje starania, moje wysiłki. To jest naprawdę niezwykle budujące. Są to wysiłki oczywiście moje, jako ministra obrony narodowej, ale także polskich władz, bo trzeba tutaj powiedzieć również o dużej roli pana prezydenta Andrzeja Dudy jako zwierzchnika sił zbrojnych i przede wszystkim całego polskiego rządu. Chociażby sprawa podjęcia ustawy o obronie ojczyzny, potem stworzenia funduszu wsparcia sił zbrojnych. Więc wyasygnowania znaczących nakładów na obronność. To jest niewątpliwie osiągnięcie polskiego rządu. Ono nie byłoby możliwe, gdyby nie przywództwo polityczne pana premiera Jarosława Kaczyńskiego. Bardzo konsekwentnie budujemy siłę Wojska Polskiego, co jest niezwykle istotne, co jest kluczowe dla bezpieczeństwa naszej Ojczyzny.
Bez względu na to, co wydarzy się w poniedziałek po exposé, do tego czasu jest pan ministrem obrony i kontynuuje proces tworzenia nowych jednostek wojskowych. Takie jednostki powstają w Polsce północno wschodniej. Najnowsza to otwarty batalion saperów w Augustowie. Czy to jest takie domknięcie obrony przesmyku suwalskiego?
Wczoraj (4.12) miałem sposobność zaszczyt inauguracji działalności batalionu saperów właśnie w Augustowie. To jest jeden z etapów, to nie jest domknięcie systemu. Ten system jeszcze wciąż jest tworzony. Przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwość zmieniło doktrynę obrony Rzeczypospolitej Polskiej, a więc Wojsko Polskie broni Ojczyzny na granicy Rzeczypospolitej, a nie na Wiśle, tak jak to było wcześniej. W związku z tym nasycamy szczególnie wschodnią część naszego kraju oddziałami Wojska Polskiego. Do 2015 roku jednostki Wojska Polskiego były likwidowane właśnie tu na wschód od Wisły. To był proces, który rzeczywiście zmarnotrawił dziesiątki lat pracy żołnierzy Wojska Polskiego. Odbudowujemy ten potencjał na wschodzie naszego kraju, tak żeby co do zasady być gotowym na obronę każdego skrawka polskiej ziemi.
Mówił pan w Augustowie, że ten batalion saperów powstaje po to, żeby nigdy nie powtórzyła się zbrodnia na Polakach, żeby nie doszło do ponownej obławy augustowskiej.
Rzeczywiście zbrodnia polegająca na obławie augustowskiej, wciąż nie znamy miejsca spoczynku ofiar tej zbrodni dokonanej przez Rosję Sowiecką, nie może się w przyszłości powtórzyć. Żeby się nigdy nie powtórzyła, musi być silne Wojsko Polskie właśnie tu, na wschodzie naszego kraju. Nie w Żaganiu, nie w Świętoszowie, nie w Szczecinie. Tam też oczywiście są potrzebne jednostki wojskowe, ale przede wszystkim tu, na wschodzie naszego kraju. Tu, w Augustowie, w Suwałkach, w Białymstoku, w wielu miejscowościach w województwie warmińsko-mazurskim, ale także w Grajewie, w Kolnie. Tworzymy całą nową dywizję, podlaską dywizję — Pierwszą Dywizję Piechoty Legionów, ona jest w trakcie procesu tworzenia i będzie odpowiedzialna za obronę tak zwanego kierunku grodzieńskiego.
To też historyczny kierunek ataku na Polskę, przepuszczany przez Rosję ostatnio w 1920 roku. Obok kierunku brzeskiego to najbardziej niebezpieczny kierunek natarcia wojsk rosyjskich. Jeżeli patrzymy na historię, a przecież wiemy, że historia lubi się powtarzać. Kolejne zadanie to jest wzmocnienie naszej granicy z obwodem królewieckim. To są działania, które już podjęli żołnierze, saperzy. Dlatego jednostka w Augustowie jest batalionem saperów, a więc żołnierzy specjalizujących się we wsparciu innych sił, tudzież umacnianiu terenu. To jest ta specjalizacja niezwykle istotna dla bezpieczeństwa północno wschodniej części naszego kraju.
Co będzie z procesem tworzenia pierwszej podlaskiej dywizji?
Ten proces trwa i jest bardzo mocno zaawansowany. Kilka tygodni temu miałem zaszczyt otwierania jednostki w powiecie grajewskim, także w powiecie siemiatyckim, więc te jednostki już działają. Żołnierze już służą w tych jednostkach. Zapraszam słuchaczy Radia Białystok, którzy jeszcze nie podjęli decyzji à propos swojej aktywności zawodowej, żeby wstępowali do polskiego wojska. Naprawdę warto.
Jeżeli ktoś chce łączyć aktywność zawodową ze służbą wojskową, też zapraszam do Wojsk Obrony Terytorialnej. To z jednej strony wielki zaszczyt służyć w Wojsku Polskim, ale z drugiej strony też są to realne korzyści dla naszych żołnierzy, dlatego, że rozwijają swoje umiejętności, to są korzyści dla społeczności lokalnej, bo ci ludzie zapuszczają korzenie właśnie np. na ziemi augustowskiej. Nie wyjeżdżają za pracą, za chlebem, zakładają rodziny, będą mieli dzieci. To jest też bardzo ważny impuls rozwojowy dla tej części naszego kraju.
Zachęcam, żeby wstępować do jednostek 1. Dywizji Piechoty Legionów, a więc podlaskiej dywizji. Żeby wstępować do jednostek, w Augustowie mamy jednostkę, która wchodzi w skład 16. Dywizji Zmechanizowanej, a więc trochę bardziej jeszcze na północny zachód położonej w stosunku do Białegostoku, stolicy województwa. Zachęcam, żeby służyć w Wojsku Polskim, żeby służyć w Wojskach Obrony Terytorialnej. Naprawdę warto.
Czy za kilka lat polska armia będzie liczyła 300 tysięcy żołnierzy?
Jeżeli proces, który rozpoczęliśmy, będzie kontynuowany, to oczywiście tak. Myślę, że jest to perspektywa jak najbardziej realna. Przekonałem się o tym, rozmawiając z młodymi Polakami, którzy wstępują do Wojska Polskiego. W połowie grudnia, a więc już niedługo, zakończy się już ostatni kurs dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Ostatni w tym roku, rekordowy, jeżeli chodzi o liczbę zgłoszeń. Ponad 8 tysięcy ochotników zgłosiło się do służby w Wojsku Polskim.
Panie ministrze, a co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej? W poprzednim tygodniu Straż Graniczna raportowała, że były trzy takie dni, kiedy nie było odnotowanych prób przekroczeń. Czy to oznacza, że wojsko jest nadal potrzebne czy niepotrzebne na granicy?
Wojsko jest nadal potrzebne na granicy. Proszę pamiętać o tym, że zostaliśmy zaatakowani w sposób hybrydowy. To, że są dni, w których ataki nie są przepuszczane, to nie jest wcale pewne, że za kilka dni nie zostaną zorganizowane kolejne. To jest metoda, którą podjęły władze Kremla, co tu dużo mówić, poprzez właśnie współpracę z reżimem Łukaszenki — metoda ataku na Polskę. Przypominam, że z terytorium Rosji taką samą metodą atakowana jest Finlandia.
Zagrożenie nie minęło, zagrożenie nie ustało. Obecność żołnierzy Wojska Polskiego właśnie tu, przy granicy z Białorusią, jest świetną okazją do podnoszenia umiejętności wojskowych. Saperzy wzmocnili granicę zarówno z Białorusią, jak i z obwodem królewieckim szkoląc się w ten sposób. Inni żołnierze poprzez to, że są obecni i wzmacniają Straż Graniczną, również szkolą się nie na poligonie, tylko w terenie przygodnym. W takim terenie, w którym oczywiście tego nie chcemy, ale gdyby Polska została zaatakowana, przyszłoby im walczyć w obronie naszego kraju. Największa wartość z obecności żołnierzy Wojska Polskiego na granicy z Białorusią to jest odstraszanie agresora, to jest zniechęcanie tej drugiej strony do atakowania Polski.