Radio Białystok | Gość | Anna Bogucka - nowo wybrana senatorka
- Odbieram to też jako ocenę mojej pracy, bo przecież nie wzięłam się znikąd. Jestem 17 lat burmistrzem, więc wiele osób mnie zna i jestem zadowolona, że moją pracę oceniono pozytywnie - mówi Anna Bogucka.
Wśród podlaskich parlamentarzystów, którzy w nadchodzącej kadencji po raz pierwszy zasiądą w parlamencie, jest senatorka Anna Bogucka. Kilkanaście lat temu zastąpiła swego męża Jacka na stanowisku wójta Czyżewa, gdy on obejmował stanowisko starosty wysokomazowieckiego. Teraz, gdy dotychczasowy senator zdobył mandat poselski, będzie jego następczynią w izbie wyższej parlamentu.
Z Anną Bogucką rozmawia Adam Dąbrowski.
Adam Dąbrowski: Najpierw pani dyrektor, potem pani wójt, od kilkunastu lat pani burmistrz, teraz pani senator.
Anna Bogucka: Mam ciekawą drogę zawodową. Tak się złożyło. Ale każdą pracę bardzo lubiłam i w każdej, jak byłam, to uważałam, że to jest ta moja jedyna, najważniejsza, że tu się czuję najlepiej. Później przychodziło nowe wyzwanie i tam się też odnajdowałam i czułam się bardzo dobrze, ponieważ lubię pracę, lubię pracę z ludźmi. Myślę więc, że i ta praca będzie również sprawiała mi satysfakcję.
Czyli w Senacie też się pani odnajdzie?
Mam taką nadzieję. Nie boję się wyzwań, bo przez tyle lat byłam w przestrzeni publicznej, pracowałam na różnych stanowiskach, ale nigdy nie odbierałam tego, że jest wyżej. Po prostu jest to praca, która zobowiązuje, i trzeba wykonywać ją najlepiej, jak się potrafi.
Podejmując decyzję o starcie, miała pani jakiekolwiek obawy? Biorąc pod uwagę to, z jakiego terenu pani kandydowała, to chyba wynik był przesądzony od początku.
Nie oceniałam tego w takich kategoriach. Pojawiła się taka propozycja. Na początku uważałam, że jednak nie powinnam, bo mam jeszcze tutaj dosyć dużo do zrobienia. Bardzo ceniłam sobie pracę w swojej gminie, miałam jeszcze sporo planów z mieszkańcami, ale kiedy po raz kolejny ta propozycja padła od kierownictwa partii, to podjęłam się tego wyzwania.
Podeszłam do tego dosyć poważnie. Starałam się przedstawić swoją kandydaturę. Odbieram, że jest to też ocena mojej pracy, bo przecież nie wzięłam się znikąd. Jestem 17 lat burmistrzem, więc wiele osób mnie zna i jestem zadowolona, że moją pracę oceniono pozytywnie.
W terenach, w których mniej byłam znana, starałam się spotykać, przedstawić, dotrzeć do swoich wyborców na tyle, na ile to było możliwe w tym czasie. Jestem zaszczycona, że otrzymałam taki wynik i że będę senatorem.
Po tych 17 latach nie żal zostawiać tego gabinetu? Nie żal zostawiać urzędu? Nie żal zostawiać Czyżewa?
Na pewno nie żal gabinetu, ale trochę żal pracowników, z którymi przecież tyle czasu razem pracowaliśmy, podejmowaliśmy różne wyzwania, mieszkańców. Wszystkich, z którymi mi było dane współpracować. Ale też nie odchodzę w jakiś niebyt. Będę przecież dostępna, będzie biuro senatorskie, więc już zapraszam do kontaktu. Mieszkam tutaj w tej gminie, więc zakładam, że nadal będziemy się spotykać i nadal będziemy pracować na rzecz tego terenu, ale również oczywiście całego południowego Podlasia.
Końcówka roku to konstruowanie budżetu na przyszły rok. On już w zarysach przynajmniej powstał czy to będzie zadanie nowego człowieka na tym stanowisku?
W zarysach jest, ponieważ jest dużo działań, które są w wieloletniej prognozie finansowej. To zadania, na które jest otrzymane dofinansowanie już wcześniej i to jest taki najważniejszy wskaźnik do budżetu. Częściowo oczywiście będzie to już zadanie dla następcy.
Kto będzie następcą?
Komisarza powołuje premier. Ja oczywiście wskazałam, że dobrze, gdyby był to mój zastępca, który ma wieloletnie doświadczenie w pracy samorządowej. Wiele lat pracuje tutaj też w naszej gminie, zna dobrze zadanie i zakładam, że tak będzie.
Będzie to kontynuacja polityki?
Oczywiście. Będzie to łagodne, swobodne przejście, a właściwie kontynuowanie tych działań, które zostały podjęte, bo jest na bieżąco we wszystkich tematach, które były prowadzone.
Z czego jest pani najbardziej dumna? Z jakiego osiągnięcia w ciągu tych 17 lat?
To trudne pytanie, bo wiadomo, że na przestrzeni tylu lat zrealizowanych zadań było bardzo dużo i cieszyłam się z każdego, bo czy to jest zadanie duże, czy nawet mały plac zabaw, który był przekazany dzieciom i widać było radość, to sprawiało to satysfakcję.
Natomiast jeżeli chodzi o konkretne zadania, to chyba takie, które są najtrudniejsze i dają najwięcej radości i satysfakcji. Myślę więc, że cały teren rekreacyjny, czyli zalew, park, stadion - to jest piękny kompleks, który powstał w centrum Czyżewa. Jest to niewyobrażalna przemiana. Ale wiele innych zadań też. Cieszę się, że mogłam w jakiś sposób poprawić warunki życia mieszkańcom. Czyżew jest naprawdę prężną gminą i myślę, że przyjazną dla swoich mieszkańców.
Tereny inwestycyjne, które dały impuls dla gospodarki?
Jako jedni z pierwszych otrzymaliśmy wtedy dofinansowanie. Otrzymaliśmy medal za dobrze przygotowane tereny. Powstawały nowe zakłady pracy. Teren jest uzbrojony.
Ale to również zagospodarowanie dworca - na tamten czas, kiedy żaden z samorządów takich zadań nie podejmował, my przejęliśmy teren od PKP. Było to bardzo trudne, bo jeżeli ktoś miał do czynienia, to wie, ile jest spółek na kolei. Wzięliśmy to jako zadanie gminne i zagospodarowaliśmy teren. Wyglądało to bardzo ładnie. Także to też było takie dosyć trudne na tamten czas.
Tworzyliśmy muzeum - też takie nieszablonowe zadanie dla samorządu. Z tego także się cieszyłam. Bardzo dbaliśmy o zabytki. Wspieraliśmy remont zabytkowej dzwonnicy w Rosochatem Kościelnem. Teraz udało nam się pozyskać środki na aptekę. Kupiliśmy ten zabytek od osoby prywatnej i będzie on odrestaurowany.
Również takie przyziemne tematy - budowa wielu dróg, remonty szkół. Tu praktycznie nie da się chyba przejechać przez jakieś miejsce, w którym czegoś byśmy nie usprawniali, nie zrealizowali, nie remontowali.
Jestem dumna z tego wszystkiego, co udało nam się zrobić.
Czym chciałaby się pani zająć w Senacie? Jakie tematy głównie panią interesują?
Przyznam, że jako samorządowiec stykałam się z wieloma tematami. W samorządzie jest naprawdę szkoła życia. Chyba każdy, kto wychodzi z samorządu, jest dobrze przygotowany do każdej dziedziny, do każdego zadania, bo przecież tu jest przekrój przez wiele tematów. Przede wszystkim chciałabym, by ten rozwój, który tutaj został zapoczątkowany, szczególnie w tych terenach południowego Podlasia, powiat hajnowski, bielski czy siemiatycki, żeby był utrzymany.
Tematy, które interesują mnie bezpośrednio, to edukacja, bo jestem wieloletnim nauczycielem, dyrektorem szkoły, i samorząd, bo to ostatnie moje działanie. Interesuję się kulturą, infrastrukturą. Jeszcze się nie zastanawiałam, nie wiem, na ile to jest nasz wybór, na ile to będzie jakieś kierowanie do komisji, ale zainteresowania mam dosyć szerokie, doświadczenie również, więc na pewno będę się starała, żeby moja praca była twórcza, merytoryczna i żeby wkład również był widoczny.