Radio Białystok | Gość | prof. Joanna Zajkowska [wideo] - wojewódzka konsultant w dziedzinie epidemiologii
"W tej chwili możemy zaobserwować pewną stabilność, natomiast na pewno wirus nie jest w odwrocie. Powinniśmy się przygotować do wzrostu kolejnych przypadków zakażeń" - mówi Joanna Zajkowska.
Niemieccy eksperci przestrzegają, że tej zimy może grozić nam tzw. twindemia, czyli dwie epidemie jednocześnie - grypy i COVID-19. M.in. o tym z podlaską wojewódzką konsultant w dziedzinie epidemiologii prof. Joanną Zajkowską rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Resort zdrowia twierdzi, że koronawirus jest w odwrocie, bo w ostatnim tygodniu znacznie spadła liczba zakażonych osób koronawirusem w szpitalach. Czy faktycznie sytuacja w Polsce, jeśli chodzi o epidemię koronawirusa, jest już opanowana?
prof. Joanna Zajkowska: Możemy w tej chwili zaobserwować pewien spadek bądź bym nawet powiedziała pewną stabilność, natomiast na pewno wirus nie jest w odwrocie, o czym świadczą dane i prognozy ECDC, czyli instytucji nadzorującej choroby zakaźne w Europie. Są kraje sąsiadujące, gdzie obserwujemy wzrost zarówno przypadków, jak i hospitalizacji, także na pewno nie jest w odwrocie. Powinniśmy się przygotować do wzrostu kolejnych przypadków.
Jak dużego wzrostu?
To zależy też od krajów. Tam, gdzie jest duża migracja, tam, gdzie jest duży ruch, duża mobilność, te prognozy są wyższe. W tej chwili obserwujemy to w krajach, skąd wracaliśmy z wakacji, czyli Grecja, kraje nadbałtyckie, ale też Irlandia, w związku z tym ten ruch między Polską też jest dosyć intensywny, więc myślę, że ten czas odwiedzania grobów, jak i nadchodzących świąt, będzie skutkował wzrostem zakażeń.
W Polsce wykryto dwa przypadki nowych podtypów Omikrona, odmiana pochodzi z Nigerii. Co o niej wiemy?
Wirus cały czas z jednej strony mutuje, z drugiej strony dochodzi do rekombinacji, więc tych wariantów jest tak naprawdę bardzo dużo.
I nie wszystkie odmiany jesteśmy w stanie zauważyć.
Tak, w Polsce akurat aż tak dokładnych badań nie prowadzimy. Natomiast jest taka instytucja, gdzie wysyłane są próbki z całego świata, są identyfikowane, nanoszone na mapę i obserwujemy pojawianie się wariantu, który zaczyna bardzo szybko pojawiać się w różnych innych krajach. W tej chwili dominuje jeszcze wariant BA.5, który jest w Polsce, natomiast już widzimy w innych krajach ten BQ.1 czy BQ.2.
Jak wyglądała zachorowalność na grypę w Polsce i w regionie?
Sezon na grypę zaczyna się jesienią ze szczytem zachorowań mniej więcej około lutego, tak zwykle jest na naszej półkuli północnej. Zaczyna się sezon zachorowań, bo pogoda temu sprzyja. Wirus cały czas krąży. Dokładna ilość przypadków nie jest rejestrowana, natomiast z nadzoru wiemy, że ilość zachorowań wzrasta.
Czy różnice między objawami grypy i COVID-19 mogą być niezauważalne?
Mogą być. Choroba zaczyna się bardzo podobnie, to jest gorączka, ból głowy, bóle mięśni, ogólne rozbicie. COVID może wyglądać dokładnie tak samo.
Czy możemy jednocześnie chorować na te dwie choroby?
Tego się obawiamy. Wiemy już, że COVID zmniejsza nam odporność na inne zakażenia, więc tuż po COVID-dzie jesteśmy bardziej podatni na kolejne zakażenia, możemy zachorować na grypę, która może przebiegać zdecydowanie ciężej.
Czy grozi nam pandemia tych dwóch chorób?
Czy pandemia, trudno mi powiedzieć. Natomiast zrezygnowanie z obostrzeń, które stosowaliśmy w ubiegłych latach, na pewno będzie skutkowało większą transmisją wirusa, czyli brak maseczek, nietrzymanie dystansu. Ta pora roku, kiedy mamy dużo większą podatność na zakażenia górnych dróg oddechowych na pewno będzie skutkowała większą ilością zakażeń.
Czy zaszczepienie się przeciwko COVID lub grypie daje nam jakąś ochronę przeciwko tej drugiej chorobie, czy jednak powinniśmy się szczepić i na COVID i na grypę?
Oczywiście. To są dwa zupełnie różne wirusy, inaczej wyglądają przeciwciała, więc zalecamy szczepienie się przeciwko jednej i drugiej. Nawet jednocześnie, tego samego dnia można w jedno ramię jedną szczepionkę przyjąć, w drugie drugą.
Żeby przyjąć preparat przeciwko grypie nie wolno mieć żadnych objawów infekcji?
Tak, to jest przeciwwskazanie do każdej szczepionki. Powinniśmy być zdrowi, bez ostrej choroby gorączkowej.
Kiedy można się szczepić na COVID-19, jeśli przechorowaliśmy go na przykład 4 miesiące temu.
Już. Zaleca się, żeby ten odstęp między przechorowaniem a szczepieniem powinien wynosić od jednego do trzech miesięcy, w zależności od ciężkości przebiegu. Jeżeli to był łagodny przebieg, to nawet już po miesiącu można przyjąć ten booster, czyli dawkę przypominającą, natomiast do trzech miesięcy. Także po czterech miesiącach koniecznie.
Jeśli wzięliśmy trzy dawki preparatu na COVID-19 i w międzyczasie też mieliśmy 3 razy stwierdzone zakażenie koronawirusem czy mamy już taką wystarczającą odporność, żeby tej czwartej dawki nie brać, czyli tej drugiej przypominającej?
Jeżeli już trzykrotnie zachorowaliśmy, to znaczy, że coś z naszą odpornością jest nie tak, więc warto jednak przyjąć dawkę przypominającą.
Jeśli ktoś przyjął szczepionkę na COVID i okazało się, że jednak w tym czasie był zakażony koronawirusem, a o tym nie wiedział, czy będą jakieś konsekwencje dla jego zdrowia?
Nie zauważyliśmy takich skutków, które byłyby niekorzystne, natomiast skuteczność szczepionki jest najlepsza wtedy, kiedy nie walczymy z inną chorobą.
W jakim czasie po przejściu jakiegoś przeziębienia, infekcji, można się zaszczepić na COVID i na grypę?
Jeżeli nie gorączkujemy, jeżeli ustąpią objawy przeziębienia, to około tygodnia. Nie gorączkujemy, nie mamy innych objawów, można się szczepić.
Jak teraz wygląda sytuacja w Polsce, jeśli chodzi o szczepienia przeciwko COVID?
Niewystarczająco dobrze. Zachęcamy jednak do szczepień, dlatego że jednak szczepienia zmniejszają transmisję, zmniejszają ciężkość przebiegu choroby, które obserwujemy jednak u osób senioralnych, u osób z wielochorobowością, to są te osoby, które nadal trafiają do szpitali, są to osoby obciążone innymi chorobami, chorobą nowotworową. COVID nawet dość łagodnie przebiegający może przechylić tę równowagę na niekorzyść pacjenta i niestety kończy się to źle.
W Polsce można już szczepić dzieci od piątego roku życia dawką przypominającą. Rekomendacje są także w Europie od szóstego miesiąca. Jak w tych grupach wiekowych wygląda sytuacją u nas?
Chyba najgorzej, bo ile osoby starsze jeszcze można zachęcić do szczepienia, tutaj z dziećmi jest pewien problem. Natomiast choroby górnych dróg oddechowych są niebezpieczne, to są choroby dziadków i wnuków, czyli one są jednak niebezpieczne dla zarówno dla dzieci, jak i dla osób starszych, mimo że dzieci chorują łagodniej, mają jednak objawy long COVID, obserwuje się zwiększoną częstość zapaleń mięśnia sercowego.
Dziękuję bardzo za rozmowę.